Hej.
Jako, że wczorajszy odbiór auta trochę się przedłużył i spóźniłam się przez to 2,5 h do pracy, nie miałam już czasu podzielić się z Wami moimi wrażeniami.
Przede wszystkim muszę pochwalić dealera, u którego kupowałam auto (Carserwis Warszawa). Po tym feralnym odkryciu z lakierem sprzedawca, pan Marek Babiński zachował się bardzo profesjonalnie. Nic nas nie zaczął ściemniać ani kombinować. Zawołał jakiegoś speca z serwisu, który obejrzał auto i przyznał, że są wady. Pan Marek szukając rozwiązania tego problemu skontaktował się z lakiernią (inna lokalizacja) i ściągnął mistrza zmiany do ustalenia planu działania. Pan ten przyjechał w ciągu 30 minut z miernikiem lakieru aby nam pokazać, że to wada fabryczna. Obejrzał dokładnie auto i stwierdził, że są w stanie to poprawić w ciągu godziny (ja się nie znam więc byłam sceptycznie nastawiona, ale okazało się, że wszystkie wady są w klarze). Pan Marek powiedział, że potem sprawdzimy jak auto po tych zabiegach i zdecydujemy co dalej. Bez migania wpisał też usterki w protokół odbioru. Pojechaliśmy coś zjeść i jak wróciliśmy to zawołano nas, że już panowie skończyli i żebyśmy sprawdzili zanim umyją auto. Lakier był już idealny, bez żadnych kropek ani zacieków. Nałożony został jakiś specjalny, półroczny wosk po polerowaniu. Pan Marek powiedział, że jakby nadal coś było nie tak to najwyżej po dalszych poprawkach przywiozą nam auto na lawecie (jesteśmy z Wrocka). Ale na szczęście było wszystko ok i po umyciu i wytarciu auta mogliśmy je spokojnie zabrać.
Ku mojemu miłemu zaskoczeniu pan Marek ze swojej własnej inicjatywy dołożył nam gumową, ochronną wykładzinę do bagażnika oraz podarował mi ten starszy znaczek na klapę, pisany kursywą (noszę się z zamiarem zmiany tego nowego). Powiedział też, że mogą mi ten znaczek w ciągu 15 minut wymienić za friko. Nie zdecydowałam się bo tak pokochałam moją Alfę, że muszę dokładnie przemyśleć czy na pewno chcę go zmienić
Oczywiście dostaliśmy też gorące przeprosiny i Pan Marek powiedział, że w pełni nas rozumie i zawsze stara się usatysfakcjonować klienta jakby miało to być auto dla niego. Tak też finalnie się poczułam
A oto moja
Piękność:
- - - Updated - - -
Jak widać zostaliśmy przy tej Alfie co zamówiona pierwotnie.