Tu racja, dawno też zrezygnowałem z bawienia się nietrwałymi środkami maskującymi, szkoda włożonej pracy - albo robić chociaż szybki on-step polerski, czy pełną korektę, albo dać sobie siana i tylko przesmarować czymś co jednocześnie i trochę kryje i chroni, u mnie w tej roli idealnie się sprawdza fusso.
Tutaj się przyczepię. O szamponie do opon nie słyszałem, ale są specjalne środki myjące do gumy i mają one całkowicie sens w normalnym codziennym aucie jeżeli kogoś obchodzi estetyka tego auta (a w przeciwnym wypadku to i tak temat nie dla niego). Różnica w czystości pomiędzy gumą umytą nawet najmocniejszym apc a dedykowanym cleanerem do gumy jest kolosalna. Z niej praktycznie wychodzi potem podobnie mocna różnica w trwałości nałożonego dressingu na opony. To wszystko się składa na wydajność stosowanych środków, teoretycznie dokładasz kolejny koszt - w praktyce znacznie oszczędzasz zużywany dressing i czas marnowany na jego powtórne częste nakładanie. Oczywiście jeżeli z dressingów do opon nie korzystasz, to i tak jest Ci wszystko jedno i zupełnie pomijasz te produkty.