Witam.
Mam problem z swoją 156 z v6. Parę dni temu, odpaliłem ją po tygodniowym postoju odpaliła normalnie(troszkę nierówno pracowała ale tak miała), pochodziła z 4 min i zgasła sama na postoju.Przed postojem pracowała dobrze, czasem był efekt przyduszenia na obrotach jakby się przydławiła. Później odpaliła mi za 5-6 razem ciężko, tak jakby się dławiła, ale chodziła i normalnie wkręcała się na obroty, poszedłem na chwile do domu, wracam już nie chodziła. Odpalić nie chce, kręci i nic się nie dzieje, czasem załapie tak jakby na 3-4 cylindry złapie 400 obrotów i zdycha. Obstawiłem pompę paliwa, bo stara dawała słabe ciśnienie, wymieniłem ale nadal bez poprawy. Posprawdzałem wszystkie bezpieczniki, przekaźniki i są raczej dobre. Na kompie tylko błąd sondy lambdy (brak styku czy coś takiego). Podejrzewam czy to czujnik położenia wału lub wałka ale nie jestem powiem. Może ktoś miał podobny przypadek ? Pozdrawiam