DPF w końcu zacznie być problematyczny...prędzej czy później...a poza tym te wypalania mnie wybitnie wkurzają i dla silnika na pewno to zdrowe nie jest (nie mówiąc o EGR).
Co do JTDm to 2.0 ma mniejszy DPDF i wypala się dużo częściej (na trasie coś co koło 700 Km albo i mniej, a w jeździe mieszanej potrafi wypalać się nawet co 300 km i to jest dla niego normalne - tyle że jak robię co miesiąc 2000 km to około 2 razy w tygodniu muszę go wypalać więc to nie jest nic fajnego ani zdrowego).
Co do spalania TBi to myśel że nie będzie tak źle, bo własnie po pierwsze wypalania w JTDM zwiększają zużycie, a po drugie ja raczje nie pałuję silników jakos mocno... wiec nie będe TBi kręcił bez przerwy... po prostu ja jeżdże JTDM jakby to była benzyna (przynajmniej staram się) i dlatego mam takie zuzycie (diesle wybitnei sie meczy i nie chce być na obrotach, a ja go ciagne do tych 4000, gdzie chwilowo bierze mi 30 litrów) - więc jak wsiądę w normalny silnik (benzyne) będę nadal jeździł tak samo, więc jako że benzyna chętnie tak się kręci (4000 w bensynie to nic wielkiego przeciez) to zużycie powinno wzrosnąć o te max 3 litry do takich przyzwoitych średnich 11.5 l (zwłaszcza że odpadną wypalania). Wiadomo po miescie typowo może być te 14 l, ale ja jeżdze raczje 65/35 trasa/miasto więc mysle ze tak te 11 to jest realne (bop na trasie to pewnie 9 da sie tez zrobić)
Wiadomo, że można trafić na minę, dlatego kompleksowo będę auto sprawdzał przed zakupem (serwis, jazda, inspekcja lakieru, podzespołów, kanał, hamownia itd). Myślę ze w większości da się ryzyko zminimalizować do akceptowalnego -- tak zrobiłem z moim JTDM i było ok.
Oczywiste, ze na początek zestaw startowy minimum to: wymiana filtrów, płynów, rozrządu.
Dobrze będzie, jeśli na początek nie będzie konieczności zmiany sprzęgła ani dwumasy, a skrzynia i turbina będą w dobrym stanie.
Moja JTDM tez przez pierwsze 35 tys miała tylko jedną (wg ksiazki) wymianę oleju, ale ja zrobiłem od razu płukanke, wymianę i dalej już co 10000 wymieniałem i turbo jest obecnie nadal w super stanie.
Wiem, że nie maja super dźwięku to nie Disco Volanet ani tez nie Ferrari;-) Ale...ALE klekot jest rzeczą straszną wg mnie i gdy w końcu znów będę mógł słuchać silnika benzynowego (nawet jeśli tylko będę słuchał przez wiekszośc czasu ciszy i czasem wyższych obrotów), to taki błogi stan jest wart zachodu;-)
Co do chipowania, nigdy w żadnym aucie tego nie rozważałem, gdyż nie lubie ingerować w taki sposób w auta z zasady, a poz a tym nie chcę potem by osprzęt mi szybciej się zużywał. Wg mnie mocy i momentu w JTDM 2.0 (170KM) jest dość jak dla mnie (przeważnie jestem zawsze najszybszy wszędzie). Wolałabym tylko móc wykorzystywać ta moc w szerszym zakresie obrotów no i nie słuchąć klekotu...no i dodatkowym argumentem jest wkurzająca niemiłosiernie tzw. ekologia w dieslu.
Ogólnie od dawna myślałem o TBi, ale rozpatrywałem tez 2.2 z uwagi na dużo prostsza budowę silnika (brak turbo) i fakt że zawsze lubiłem silniki wolnossące...ale przekonuje się powoli do tego TBi, bo po JTDM możliwe że byłoby mi cieżko przyzwyczaić się do braku momentu ;-) No i silnik TBi jest włoski i z piękną historią marki połączony i trzeba iść z duchem czasu;-)
2.2 wydawał mi się atrakcyjny ale z automatem bo ciagłe wachlowanie biegami w dieslu jest tez dośc męczące. W Tbi z tym powinno byc duzo lepiej.