Moj przejazd 7km po Warszawie trwa zwykle 15 min, wiec tragedii nie ma, ale w tym czasie w zimie silnik sie nie zdąży nagrzac. Ja nie rozumiem czegos, smiejecie sie z napraw JTS za kwote 2500zl, a ja bym w ciemno kupil JTD, jezeli pakiet startowy lub naprawy w ciagu pierwszego roku by tyle wyniosly. Mowicie jak dbasz tak masz i wlasnie tak robie, a to kosztuje, w silniku diesla ktory ma przejechane ponad 200k km. Jak ktos nie robi ok. 50k km rocznie to nie ma sensu kupno uzywanego diesla. Jakos nie rozumiem tego fanatyzmu posiadaczy JTD, bo z tego co rozmawiam z ludzmi na spotach to KAŻDY w tym silniku robil cos mniejszego lub wiekszego w ostatnim roku eksploatacji, lub ma z czyms problem. A najdrozsza naprawa byla kolegi 2.0 JTD, ktory nie mial przejechane 100k km. Ja nie moge na swojego narzekac, ale mam swiadomosc co moze sie w nim popsuc i nie sa to tanie naprawy, a ja rowniez nie zaluje na wymiany czesci itp. Szczerze mowiac chetnie bym zmienil na 2.2 JTS, ale nie ma w czym wybierac a i ja troche w swojego juz wlozylem i nie wiem czy jest sens zamieniac na podobny rocznik.