No i po ptakach.
Przejażdzka po nierównej kostce skonczyła sie uszkodzeniem miski olejowej i wyciekiem.
Wiecie jak to strasznie wyglada gdy spod waszej: niuni, belii, czarnej zdziry wylewa sie czarny płyn.
A do tego postanowiłem naprawic ja w ASO i przy okazji zrobic przeglądzik.
Jak sie domyslacie mało nie dostałem zawłu gdy usmiechniety pan podawł mi cene (2230,00 zł).
No ale jakos to przeżyłem, i moja 156 smiga jak nowa
Musi jakoś odpracować te inwestycje wiec na wakacje zaplanowałem jej wycieczke do Bułgarii (niestety wakacje beda musiłay być skromniejsze tzn mniej noclegów wiecej czasu w samochodzie).
A teraz pytnanie jak czesto szorujecie brzuchami swoich autek po naszych drogach?