Quo vadis Alfa Romeo

[cin_ek]

a czy Alfa nie może sama stworzyć silnika jak było dawniej tylko zapożyczać od innych? Ich silniki to była klasa, pakowali je nawet do samolotów a teraz nastały czasy że Alfa jak sierota szuka aż ktoś coś da. Dziwna ta polityka Fiata wolą czerpać z innych rozwiązań niż sprzedawać swoje

[fiergloo]

a czy Alfa nie może sama stworzyć silnika jak było dawniej tylko zapożyczać od innych? Ich silniki to była klasa, pakowali je nawet do samolotów a teraz nastały czasy że Alfa jak sierota szuka aż ktoś coś da. Dziwna ta polityka Fiata wolą czerpać z innych rozwiązań niż sprzedawać swoje

Akurat silniki lotnicze były budowane na licencjach na przykład Daimlera. Wyjątkiem był 1750, gdzie tu nawet jest wątek poświęcony temu silnikowi w samolocie.

Alfa Romeo budowac silników swoich już nie będzie na pewno- co najwyżej będą to konstrukcje innych producentów nieco przerobione w Arese(gdzie jeszcze jest sekcja rozwojowa silników), gdzie one montowane będą w Pomigliano d'Arco lub Turynie.

[cin_ek]

skoro w Arese jest jeszcze sekcja to czemu nie mieliby tam wymyślić czegoś własnego, czy aż tak muszą się uzależnić od inżynierów Fiata? coś obiło mi się o uszy że Pomigliano ma być zamknięte

[fiergloo]

coś obiło mi się o uszy że Pomigliano ma być zamknięte

Póki tam składają 159 to jest niezagrożone. Ale o zamknięciu Pomigliano słyszy się od kilku lat co mnie nie dziwi- daleko mają do poddostawców części, produkowanych na północy Włoch, które to też jest bliżej Francji i Niemiec skąd jest masa innych potrzebnych podzespołów- ot redukcja kosztów transportu i przesunięcie się w lepszą bazę logistyczną.

Co do pierwszej Twojej sugestii- łapę na tym trzyma FIAT, mamy też globalizację- jeśli tam nawet powstanie jakiś silnik- o co nawet nie mam wątpliwości, że Arese ma znaczenie w powstawaniu FIATowskich maszynowni, to i tak będzie one sygnowane logo FIATa i używane przez FIATy, Lancie i jak się wkrótce okaże- Chryslery.

[Matti]

Jak informacje o sprzedaży Dodge'a pod Alfą i odwrotnie się potwierdzą proponuję, żeby wszyscy Alfisti uderzyli na Turyn i zrobili wieeelki strajk, może wtedy FIAT zmądrzeje i posłucha Nas, użytkowników i miłośników tej niezwykłej marki jaką jest Alfa Romeo.

[cin_ek]

jak już jesteśmy przy słuchaniu użytkowników to przy MiTo było wielkie halo, różne konkursy na nazwę na logo itp. Ludzie mieli jakiś tam wpływ na ten nowy model. Przy Milano tego już nie powtórzono a szkoda bo może udałoby się z tego projektu jeszcze coś wykrzesać.

Fiergloo co tego że przenoszą się na północ ze względów ekonomicznych to ok, ale kiedy w latach chyba 60 budowali tą fabrykę aby rozruszać region Neapolu to było opłacalne. teraz kiedy na wszystkim łapę trzyma Fiat coraz mniej rzeczy się opłaca. Może dojdą niedługo do wniosku że produkcja Alfy się nie opłaca, albo że lepiej na Dodge'a tylko logo Alfy walną i już nowy model mamy

[fiergloo]

Fiergloo co tego że przenoszą się na północ ze względów ekonomicznych to ok, ale kiedy w latach chyba 60 budowali tą fabrykę aby rozruszać region Neapolu to było opłacalne. teraz kiedy na wszystkim łapę trzyma Fiat coraz mniej rzeczy się opłaca. Może dojdą niedługo do wniosku że produkcja Alfy się nie opłaca, albo że lepiej na Dodge'a tylko logo Alfy walną i już nowy model mamy

Akurat w latach 60/70 przeniesienie do Pomigliano było średnio opłacalne. Jako, że Alfa Romeo była wtedy firmą państwową to politycy zdobywali punkty na biednym połudnu dając tam pracę. Było to kontrowersyjne, bo za składanie wozów brali się budowniczy fabryk lub miejscowi rzemieślnicy po krótkim przeszkoleniu z budowy samochodów- stąd niska jakośc montażu Alfasuda.

Czasami sam się zastanawiam czy nie lepiej by było, gdyby linia produkcyjna nie skończyła się na 33-75-90-6. Wtedy pewnie FIAT miałby prawa do marki trzymając jako zaskórniak jak Alpine jest trzymane przez RN.

[cin_ek]

...
Czasami sam się zastanawiam czy nie lepiej by było, gdyby linia produkcyjna nie skończyła się na 33-75-90-6. Wtedy pewnie FIAT miałby prawa do marki trzymając jako zaskórniak jak Alpine jest trzymane przez RN.

to chyba nie byłoby dobre rozwiązanie bo chcąc jeździć Alfą trzeba by było kupić dość leciwy egzemplarz. Z jednej strony ok to były 100% Alfy ale z drugiej skąd do tego części gdzie to serwisować. Gdyby była trzymana jak Alpine i w pewnym momencie wskrzeszona to chyba Fiat zaprezentowałby nam coś tak marnego jak Milano obecnie. Nie byłby to za olśniewający powrót wielkiej marki. Mam jednak nadzieje że Fiat ma jakiś szacunek i sentyment do tego co Alfa wniosła w motoryzację oraz sport motorowy i nie pozwoli Alfie stać się kolejną szarą masą na rynku

[fiergloo]

to chyba nie byłoby dobre rozwiązanie bo chcąc jeździć Alfą trzeba by było kupić dość leciwy egzemplarz. Z jednej strony ok to były 100% Alfy ale z drugiej skąd do tego części gdzie to serwisować.

Wyeleminowało by to przypadkowych użytkowników. Poza tym nie było by tematu "Czy pozdrawianie się to historia. Ja tam widzę pare zalet i dziś woził bym się albo 33, albo 75- zresztą mało brakowało a dziś jeździłbym 75. Ale to z mojego pkt widzenia.

Gdyby była trzymana jak Alpine i w pewnym momencie wskrzeszona to chyba Fiat zaprezentowałby nam coś tak marnego jak Milano obecnie. Nie byłby to za olśniewający powrót wielkiej marki. Mam jednak nadzieje że Fiat ma jakiś szacunek i sentyment do tego co Alfa wniosła w motoryzację oraz sport motorowy i nie pozwoli Alfie stać się kolejną szarą masą na rynku

Albo coś ciekawszego jak 8C- wtedy, tak jak Alpine- nie było by nastawienia na produkcję masową i była by to taka marka zza kołnierza na eventy.

[cin_ek]

tylko gdyby co jakiś czas wypuszczaliby jakieś cudo kogo było by na nie stać. Większość z nas jeździ raczej używanymi Alfami, to nic złego bo przynajmniej dalej żyją i dają świadectwo pięknej historii, zamiast gnić na złomowisku. Tylko ile taką używaną 75 czy 33 byś pojeździł. Jeżeli wypuszczają coś na bieżąco to zawsze można sobie przeskoczyć na "nowszy" model Tylko żeby te wypusty były warte nazywania ich Alfą.
Teraz wszystko tłumaczy się kryzysem. Ale tak sobie myślę że w dzisiejszych czasach i tak więcej zarabiają w porównaniu do lat 60 czy 70 kiedy samochody były dopieszczone i nikt nie szedł na łatwiznę. Każdy chciał stworzyć coś nowego. Dziś patrzy się inaczej. Skoro jakiś model fajnie się sprzedaje i ludziom podoba się linia, reszta momentalnie myśli: skopiujmy to, to się wytnie tu podciągnie i będzie git
Czy pozostanie na etapie 75 byłoby rozwiązaniem problemu z przypadkowością i zanikiem ruchu Alfisti? może i tak, bo na rynku byłoby mniej sztuk, kupiliby je miłośnicy marki. Ale teraz u mnie w Legnicy jeżdżą starsze modele np. 75, 33 a za kierownicą starsi już goście. Można pomyśleć że z tego dobrego okresu, który powoli odchodzi. Niestety nie mają o tym pojęcia. Trudno gdybać co by było gdyby. Trzeba raczej gdybać co będzie i dokąd zmierza Alfa