Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 11 do 14 z 14

Temat: Poważny dylemat - robić, czy sprzedać [langtitle=nt]Alfa[/langtitle] 159 2.4 jtdm

  1. #11
    Użytkownik Świeżak Avatar pawel_159
    Dołączył
    01 2016
    Mieszka w
    Wawa
    Auto
    Giulia Veloce Q4
    Postów
    138

    Domyślnie

    To 2 różne kwestie - drutowana i ukryta naprawa na sztukę vs. zużycie części eksploatacyjnej bez śladu druta. Ciężko jest udowodnić, że sprzedający z premedytacją zataił fakt wyeksploatowania takiej części. Wiele sztrucli od handlarzy ma gwarancję świadczoną przez zewnętrzną firmę, tyle że ta gwarancja nic nie oznacza.

    Tu jest wątek o 5-letnim S6 kupionym od dealera Audi, z pisemną gwarancją. W 2013r., niedługo po zakupie rozleciał się silnik. Proces trwa do dzisiaj, pochłania worki kasy, a auto cały czas stoi i rdzewieje mimo stwierdzenia faktu cofnięcia licznika. Niestety nie jest tak kolorowo.

    S6: http://www.racingforum.pl/index.php?showtopic=111178

  2. #12
    Użytkownik Znawca Avatar olo_84
    Dołączył
    06 2013
    Auto
    Alfa 159 16V 150KM Distinsive SW 2006
    Postów
    1,850

    Domyślnie

    Ludzie dajta se siana z tym przekonywaniem nawzajem.

    Wysłane z mojego E6553 przy użyciu Tapatalka
    EGR - OFF
    klapki - OUT
    DPF - ON

  3. #13
    Użytkownik Znawca
    Dołączył
    01 2013
    Mieszka w
    SŁOPNICE
    Auto
    Giulia 2.0 280KM Q4 TI Veloce - była Alfa Romeo 159 2.4 JTDm 200KM EGR i DPF off
    Postów
    1,121

    Domyślnie

    Idź do sądu i powiedz że jeździsz Alfą 159 i niech i [notranslate]Alfa[/notranslate] wróci za to, że kupiłeś jej produkt Ha Ha Ha Ha
    Kup sobie np. Passata, Audi, KIA, itp i po dwóch latach użytkowania idź znów do sądu
    Ha Ha Ha

    A lepiej nic nie kupuj i chodź sobie piechotą będzie mniej problemów

  4. #14
    Użytkownik Romeo
    Dołączył
    04 2017
    Auto
    Alfa romeo
    Postów
    840

    Domyślnie

    Aleee śmieszne... Przedni żart, zarzuć jeszcze jakieś.

    PS. Do "ha ha ha" dodaj jeszcze "tur tur tur". Wiesz - będzie, że niby tarzasz się po podłodze ze śmiechu, co dodatkowo wzmocni przekaz kabaretowy, a ty sam wyjdziesz na bardziej inteligentnego i bystrego niż jesteś w rzeczywistości.

    Ciężko jest udowodnić, że sprzedający z premedytacją zataił fakt wyeksploatowania takiej części.
    Oczywiście, że łatwo nie jest, ale też nie jest to niewykonalne.
    Dawno temu, na forum Opla był koleś jeżdżący chyba jakąś Corsą. Zaobserwował problemy, napisał temat na forum. W temacie koledzy stwierdzili, że turbina mu pada. Koszt regeneracji w tamtym okresie to 1,6 tys zł, a samochód był wart 6 może 7 tys. Doszedł do wniosku, że auto sprzeda, oczywiście nie informując kupującego o wadzie. Wystawił na Otomoto, opisał jaki to cud, oleje, opony, rozrządy, klubowe dywaniki, przegląd ważny jeszcze wiele miesięcy. Przyjechał kupujący, pooglądał, porobił też fotki. Zdecydował się, kupił, chyba za 5 z groszami. Po kilku tygodniach mechanik uświadomił mu, że turbina jest do roboty i, że sprzedający musiał zdawać sobie z tego sprawę. Pojechał do sprzedającego. Tamten go spuścił.
    Zupełnie przypadkiem okazało się, że w czasie robienia zdjęć, załapało się w kadrze Audi A3 poprzedniego właściciela. W czasie sprzedaży mówił, ze powodem tej jest właśnie zakup czegoś większego i nowszego. Sprawdził na forach Audi i znalazł. Koleś założył temat, gdzie chwalił się swoimi "czterema pierścieniami". Porównał fotografie, sprawdził nick. Wklepał nick w Google i znalazł konto na forum Opla, gdzie trafił znowu na temat o turbinie i sugestii sprzedaży jako naprawy nieopłacalnej. Już odpowiednio przygotowany pod względem prawnym, pojechał jeszcze raz do sprzedawcy. W świetle nowych faktów i wyuczonych formułek obeszło się bez angażowania organów ścigania. Były właściciel sam wyłożył kasę na naprawę turbiny.

    To, że coś się komuś nie udało, nie znaczy, ze każdemu się nie uda, a sprzedający nie trafi na sprytniejszego od siebie, który będzie mu w stanie co nieco udowodnić. Scenariuszów jest wiele. Na koniec (poza samymi kwestiami wyda się/nie wyda się) pozostają też kwestie moralne. Jakiś czas temu forumowicze z BMW sami nagłośnili sprawę sprzedaży auta swojego kolegi z przekręconym licznikiem.

    Ja tam nikogo przekonywał nie będę. Moje zasady moralne nie pozwoliłby mi na sprzedaż auta jako sprawnego, w sytuacji, gdy na start wymaga włożenia ponad 4 000 zł. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to niech sprzedaje. Ja tylko ostrzegam przed ewentualnymi skutkami prawnymi przypominając, że odpowiedzialność nie kończy się na wydaniu kluczyków. Co kto z tym zrobi, to już jest jego sprawa.
    Ostatnio edytowane przez dpar ; 14-06-2017 o 13:49

Podobne wątki

  1. Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 20-08-2017, 21:26
  2. [langtitle=nt]Alfa[/langtitle] 159 1.9 JTDm Augustów
    Utworzone przez Hank Moody w dziale Kupić - nie kupić? Auta z ogłoszeń
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 06-06-2017, 06:34

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory