Znasz wyposażenie wersji z 2009 roku? Ja taką mam.
Ma wszystko co potrzeba, jeśli akceptuje się słaby silnik, z wyjątkiem bluetooth. Należy zmienić radio i będzie ok.
mam distinctive z 2009 i to co tu jest to jest golas. nie ma nic poza czujnikami parkowania i tempomatem który w aucie miejskim praktycznie się nie przydaje, ja w swojej użyłem raz, żeby sprawdzić czy działa. nie ma pakietu sport, nie ma czuników deszczu/zmierzchu nie ma B&M, nie ma grzania tyłka, nie ma szyberdachu czy choćby przydatnych halogenów. o Bose nie wpomne . wiem że cena nie jest kosmiczna ale to auto jest mega biednie wyposazone i wolał bym poczekać i ustrzelić coś lepszego.
Niezwykłość Alfy Romeo polega na tym... że czasem jeździ...
Niektórym to już się chyba w głowach poprzewracało. Miejskie autko, aby przewieźć dziecko do szkoły i zrobić zakupy w biedronce, ale musi mieć pakiet sport, chromy, skóry, automatyczne światła i wycieraczki, szyberdach, grzanie tyłka, Bose i inne wodotryski
. Kosmos
.
Cena fajna, silnik wytrzymały, czysto do miasta wystarczy w zupełności, jak ma żona i np z dzieckiem jeździć to najważniejsze - NAJWAŻNIEJSZE - co sprawdzić i być pewnym, to czy auto nie było składane z dwóch, bite lub amatorsko wyciągane - bezpieczeństwo rodziny przede wszystkim.
Dopiero na drugim końcu 170KM i grzanie tyłka przez Bose B&M.
Pozdrawiam![]()
Jeden lubi jajka kurze drugi lubi cycki duże... pomyśl o późniejszej odsprzedaży, ludzie się wycwanili i golasów nie chcą, co widac po tym konkretnym egzemplarzu który wisi ponad pół roku. podobnie jak inne wersje bieda. Każda która ma dobre wyposażenie sprzedaje się w momencie. nawet po kolizjach. wiem bo pół roku szukałem MiTo dla żony. dla mnie lipa, dla Was może być rarytasem.
Niezwykłość Alfy Romeo polega na tym... że czasem jeździ...
Taaak, wiem, jak coś nie jest "na tłusto" i "na wypasie" to lipa, nie jeździ i wstyd przed rodziną.
Wszystko i tak rozbija się o cenę - "tłuściocha" nie kupi się za 18 tyś, więc jeśli ktoś ma pewną graniczną kwotę, której nie przeskoczy, to wyposażenie schodzi na dalszy plan. A kupowanie Alfy z myślą o późniejszej odsprzedaży bez utraty wartości jest chyba trochę kiepską inwestycją.
Kolega niech sam wybierze co dla niego będzie najlepsze.
PS. Wersja, o której rozmawiamy może i bida, ale automatyczną klimatyzację ma - to jest świetna rzecz zwłaszcza do jazdy w mieście, kiedy odpada potrzeba ciągłego kręcenia pokrętłami.
A kolega i tak sam wybierze co dla niego i Jego żony najlepsze![]()
Zgodze się prawie ze wszystkim... utrata wartości jest nieuchronna ale odsprzedanie alfy z kiepskim wyposażeniem nie tylko wiąże się z utratą kasy ale wręcz graniczy z cudem. Przeglądam regularnie otomoto i niektóre ubogie wersje wiszą od roku... alfa MiTo jest autem nietypowym, rzadkim i niepraktycznym ze względu na brak tylnych drzwi. Jak ktoś szuka tego auta to już w większości wypadków ma wymagania. Wiem że niektórzy odpuszczają wyposażenie bo chcą np chodliwy silnik TB155KM ale 95KM i golas to auto naprawdę niesprzedawalne.... o wersjach 78KM czy 0.9cm3 już nawet nie wspomnę.
Niezwykłość Alfy Romeo polega na tym... że czasem jeździ...
Niestety z Alfami tak jest, auto aspirujące do miana premium, powinowactwo sportowe, więc musi być i full wypas i mocny silnik.
Znajomi ostatnio sprzedawali Ibizę, w środku pusto plastikowo, silnik benzyna wolnossak, a auto poszło bez żadnego problemu. Cena wyższa o ok 3-4 tys niż porównywalne Mito z takiego rocznika.
Nic to, odbiegamy trochę od tematu.
Utrata wartości Mito jest duża ale jak ja kupowałem nowe w 2009 r to o tym nie myślałem bo auto mi się bardzo podobało. Wsiadłem wtedy do nowego Polo a nawet Scirocco ale finezja niemieckiej deski rozdzielczej wypchnęła mnie z tych aut w sekundę. Żona jeździ już 8 rok i nie chce nowego, no może ewentualnie Guliette![]()