Zgadzam się w 100% z przedmówcą. Być może z samą Alfą mam do czynienia od niedawna, za to w branży moto pracuję już od lat i zjadłem zęby na niejednym aucie.
W przypadku jakiejkolwiek przekładki kierownicy uważam, że mija się to z celem i nie ma żadnego sensu. Powiem więcej-osobiście bałbym się jeździć autem po takich garażowych "zabiegach". jedynie Freelander konstrukcyjnie pozwala na tego typu przeróbki, ale tam to zostało przewidziane w początkowej fazie tworzenia projektu z myślą o rynku europejskim.
W Alfie już połowa listy części skłania do kapitulacji i jak Belfer pisze, nigdy już nie będzie to ten sam samochód.
Jednym słowem argument "za" widzę jeden-KASA (choć uważam to wątpliwy zysk i gra niewarta świeczki nawet, jeśli początkowo z obliczeń wynika różnica tych kilku tyś pln), natomiast "przeciw" cała masa !
P.S. inną rzeczą jest, że kobiecie nie przetłumaczysz...jak się uprze, to...![]()