
Napisał
tomaz
Ooo, właśnie! To jest genialne pytanie!
Kupując nowe auto, jako wieloletni fan marki, chciałem kupić Alfę Romeo. Ale nie kupiłem. Dlaczego?
No właśnie, dlaczego?
Bo Giulietta, która jako jedyna spełniając moje założenia co do segmentu/wielkości auta, niestety mnie rozczarowała. Czym konkretnie? Silnikiem. I zestopniowaniem skrzyni i kilkoma innymi pierdołami, ale to nieistotne.
SILNIK. Sorry, ale dla mnie to punkt wyjścia i podstawa samochodu. Wybacz, ale 1.4 z turbodziurą mnie nie zadowolił.
Ilu klientów traci AR właśnie w taki sposób?
Pytanie nie brzmi ilu z nas kupi nową Alfę mając do wyboru 2-3 modele. Pytanie brzmi ilu klientów chciałoby kupić AR ale nie znajdzie tam auta dla siebie?
Bo robiąc coś tak nieracjonalnego jak kupno nówki w salonie (jest to nieuzasadnione ekonomicznie w żaden sposób i dobrze wiemy, że to po prostu zachcianka kogoś, kogo na to stać) nikt nie chce iść na kompromis typu "kupię to co jest, bo nie ma tego co bym chciał", tylko szuka auta, które będzie dla niego idealne. Gdybym chciał brać "co jest" to bym kupił auto 2-3 letnie z przedłużoną gwarancją i zaoszczędził 1/3 kwoty, co w przypadku nowego auta jest całkiem sporym workiem pieniędzy.