Witam
Opiszę swój problem i proszę o pomoc.
W mojej alfie wyło mi wspomaganie przy skręcaniu kierownicy. Mechanik znalazł pęknięty przewód wspomagania i go zakuł. I wtedy zaczęły się moje wielkie problemy i wyrzucanie kasy w błoto. Wycie nie ustąpiło. Zaczął szukać i wynalazł maglownicę do regeneracji. Poszła do fachowca do Nysy. Wróciła i teraz do wycia doszły luzy i stuki na kierownicy. Bał się ruszać już czegokolwiek i nie oddawał auta 3 miesiące (dodam,że to był niby kolega). Wk...łem się i oddałem auto do innego mechanika. Opowiedziałem co się działo i w necie znalazłem podobny przypadek w oplu vectrze i opinię, że tego przewodu się nie zakuwa tylko wymienia. Wycie ustało ale luzy i stuki mi zostały. Mechanik stwierdził, że ci z Nysy źle regenerują maglownicę i wysłał do Łodzi. Tam stwierdzili, że moja to złom i dali swoją. Luz i stuki dalej były. Mechanik sprawdził końcówki i krzyżak - według niego dobre, i odesłał po raz drugi maglownicę. Założyli dzisiaj odbieram i ku..wa dalej to samo.
Podpowiedzcie co jest nie tak.