
Napisał
Pyton
Sprawa jest prosta. Masz auto w zasadzie tylnonapedowe. Dodajesz nagle gazu, turbina się rozpędza, po zdjęciu nogi z gazu silnik jeszcze daje moc a uwzględniając połączenie z automatyczną skrzynią biegów ta moc idzie na tylne koła. Jeżeli tuż po ruszeniu zahamujesz i to w dodatku na nawierzchni posypanej piaskiem, oba hamulce jednocześnie zaczną hamować, ale ze względu na przekazywany jeszcze przez chwilę moment obrotowy na tylne koła, będziesz czuł reakcje hamowania tylko na przedniej osi. Zanim ABS się w tym połapie minie ułamek sekundy. I to są bolączki współczesnych układów bezpieczeństwa, w większości warunków i sytuacji działają dobrze, ale w nietypowych potrafią zaskoczyć. W takiej sytuacji szybciej zatrzymałbyś się bez absu podobnie jak na bardzo nierównej drodze, gdzie układy głupieją. I to nie wina akurat tego samochodu, tylko samej zasady działania abs. Dlatego ja nie lubię aut przefaszerowanych elektronika, bo ona czas i potrafi zaskoczyć. Dlatego też nie wyposażyłem auta w asystenta pasa ruchu itp, a to co jest i musi być jest ustawione na najmniejsza czułość, bo nie da się wyłączyć. I cieszę się z prowadzenia auta! Nie po to kupuje się tak świetnie jeżdżący samochód, żeby sam za nas prowadził. Jeszcze odnośnie współczesnej elektroniki znajomemu w nowym audi q5 auto zahamowało do zera awarynie na autostradzie przy prędkości 160 jak wjechał w pasmo mgły. Niestety, to tylko elektronika i często się myli.
- - - Updated - - -
Mam wrażenie, że demonizujemy nasze Alfy. Jak coś się dzieje w audi czy bmw, to właściciele siedzą cicho, bo jak to ich super wóz mógłby się zapsuc. A my tu tylko teksty, że po alfie wszystkiego można się spodziewać. I nawet problem z poziomem płynu w zbiorniczku wyrównawczym. To są podstawy, które każdy kierowca powinien nauczyć się na kursie prawa jazdy - poziom sprawdza się na zimnym silniku, gdyż w zbiorniczku panuje bardzo wysokie ciśnienie, gdy układ jest rozgrzany. Po to jest tam jeszcze miejsce dla 1 litra powietrza, które w przeciwieństwie do cieczy może się sprężyć. Jak otworzysz zvironiczek na gorącym układzie, odprężysz zgromadzone w zbiorniczku powietrze i poziom płynu może nawet wzrosnąć o kilka cm, a w sprzyjającej sytuacji nawet wylecieć przez korek i poparzyć ciekawskiego. Po to jest tak głęboki zbiorniczek, żeby takiego ciekawskiego kierowcę jak go otworzy na gorąco nie poparzyło.