Napisał
sAweK
Nie czekałem kolego poprostu nigdy nie słyszałem o takiej sytuacji i pierwsze co mi przyszło do głowy czyli to najważniejsze to ewakuować dzieci i żonę jak najdalej od pojazdu ! Ja byłem tak zaskoczonym tym co się stało że nie myślałem logicznie i zapomniałem o metodzie dławienia biegami tylko robiłem to co każdy głupi by zrobił myśląc że zgasi silnik diesla jak benzynę przez odpięcie klem , to stało się tak szybko że nie potrafiłem logicznie myśleć . Dzisiaj byłem u mechanika jestem umówiony na środę ma spojrzeć ale jak to mówi on by nie robił nadzieji co do silnika ponieważ auto samo zgasło z mojej winy . Na pocieszenie powiedział mi że ma pewny silnik na placu właśnie taki jak mój wyrazie jak by ten był na straty . On twierdzi że na rozbiegany silnik najlepiej 4 bieg zapiąć i że nie zawsze idzie go zatrzymać plus to że przy próbie zatrzymania bardzo sprzęgło dostaje po tyłku. Ja mam nadzieję że koszty będą mniejsze i uda się coś uratować.jak wyżej wspominałem pierwszy raz w życiu mnie to spotkało nigdy nawet oto się nie otarłem i nie wiedziałem gdzie ręce włożyć pierwsza myśl to że palić się za czelo pod maską