Z Tonale wtopa. Z Giulią też była wtopa - zaprezentowali w 2015, a potem klienci musieli czekać rok na samochody w salonach. Rzeczywiście, sztab niegłupich ludzi to musiał wymyślić
Marka jakoś żyje. I to "jakoś" to świetne określenie tego stanu, co chwilę robi wielkie zapowiedzi, potem wprowadza jeden model z śmieszną gamą silnikową i dużym opóźnieniem. To już wróżby Macieja są bardziej prawdopodobne niż zapowiedzi sztabu ludzi z tego koncernu
A czy umrze oczywiście, że nie wiemy, ale już jedną markę, o równie świetnej historii w motorsporcie, praktycznie uśmiercili, a Stellantis może nie być już tak pobłażliwy.