
Napisał
Pontox
Moja wersja wyjaśnienia tego zdarzenia jest następująca: przy maksymalnie skręconych przednich kołach na bardzo śliskim śniegu jakimś cudem kontrola trakcji nie zapobiegła ich zablokowaniu na tyle, aby mogły się płynnie toczyć i wywołać skręt samochodu. Jednocześnie tylne koła nie zostały dohamowane na 100% prawdopodobnie w wyniku takiego "zinterpretowania" sytuacji przez systemy kontroli trakcji, że gdyby to nastąpiło samochód wpadłby w poślizg.
Tak czy inaczej - uważacie, że to błąd algorytmu czy awaria? Zaznaczam, że nie wyskoczył mi żaden błąd, a sytuacja już się nie powtórzyła.