Siema, sprawa wygląda bardzo cieżko. Jest wiele wad które ma moja alfa. jest to 156-ka, 160 tys przebiegu, 2.0 ts z instalacja gazową, 98 rok. Najbardziej priorytetowa sprawa to taka, że ona wogule nie odpala. Sobotniego wieczoru po przejechaniu ok 15 km auto pod domem przypadkiem zgasło. po przekreceniu kluczyka zapaliły się kontrolki, lecz code i wtrysk nie zgasł, po próbie odpalenia auto milczy, rozrusznik nawet nie ruszyl, tylko przetwornik strzela :/. Auto odpaliło tylko za pomocą linki i 2go auta które je ciagło. Nie mogło przekroczyć ok 3 tys obrotów. Mechanik stwierdził że być może nie ma masy, gdyż tego samego dnia wymieniałem skrzynie biegów. jednak masa była podłączona dobrze. Z późniejszych wiadomości dowiedziałem się że miałem zwarcie w instalacji, spaliły sie kable, cos poszło z centralka :/, i spalil sie rozrusznik. Po wymianie rozrusznika na krótko auto odpala na szczała, natomiast przez kluczyk nie rusza wogule. milczy. podobno nie ma błedów, a centralka była dana do naprawy elektrykowi. lecz nadal auto nie odpala. mechanik prawdopodonie mnie oszukuje troche, gdyż nie kwapi się robić tego auta, bo chyba sam nie wie co z nim jest nie tak. może ktoś wie coś wiecej. ogulnie elektryka chyba gdzies zamokla bo padł mi jakis dokladany alarm, który został usuniety, a z nim kilka bezpieczników które sie spaliły, później po założeniu przetwornic od xenonu i żarówek wyskoczył mi błąd od lamp, lecz to tylko raz czy dwa przez 3 miesiace. niesety mam bardzo wadliwa alfe
(, juz kiedyś spaliła mi rozrusznik :/ na chwile obecna to najwazniejsze sprawy
.