życzę Ci byś miał tak awaryjny silnik, czy samochód jak mój bokserek.
Z awarii które mnie trapią, to najbardziej dokuczają mi spryskiwacze i silniczek od wycieraczek - znowu do roboty. Trzeci raz przez siedem lat!
Serio.
W silniku nie robię nic. Oczywiście, filtry, płyny, czy rozrząd, tego nie liczę bo to eksploatacja. Oprócz tego nic, zero. A mam 240kkm.
A mrozach -26, moja 166 nie dała rady. Więc ją podnosiłem moją 146, która bez problemów zagadała.
Bokserki to nie są niewiadomo jak bardzo skomplikowane silniki. V6, jest dużo trudniejszy dla mechanika. Więc jak masz dobrego (czyt. sumiennego i dokładnego) mechanika to nic Ci nie grozi. (Ja rozrząd zmieniałem u gościa który to robił z instrukcją w ręku, bo boksera widział pierwszy raz na oczy, ale był dokładny i doświadczony. I hula)
AR to auta o które trzeba dbać. Znajdziesz to stwierdzenie w każdym wątku na tym forum. A linijkę niżej każdy pisze, że jak się umie i dba, to auto odwdzięczy Ci się po stokroć. Takie już są te nasze ślicznotki.
Zastanów się teraz dobrze - maszyna z duszą i charakterem, czy poprostu jakieś wozidełko.
powodzenia