To ja mam pytanie dodatkowe. Od kilku dni szukam i czytam po internecie o tej sondzie w AR145. Znalazłem sporo info tutaj, jak i w google, m.in.:
[quote]1. Przy zimnym silniku wypinasz sondę z instalacji i mierzysz rezystancję między pinami kabli w kolorze białym; powinno być 8.5-9.5 Ohma . Jeśli będzie powyżej 10 Ohm albo wcale, to sonda prawdopodobnie uszkodzona i dalsze mierzenie można w zasadzie sobie podarować.
2. (...) Powinieneś uzyskać płynne wahające się wskazania (jakieś 4-5 wychyleń na 10 sekund) w zakresie 0.4-1V. Jeśli nie ma wahań lub waha się raz na dłuższy czas, to przypuszczalnie sonda uszkodzona.[/guote]
Rezystancję zimnej grzałki mam około 4..5ohm. Czy to za mało może być?
Odnośnie wskazań miernika włączonego na sondę. Opiszę jak jest to u mnie. Po odpaleniu silnika na sondzie mam stałe 0,455V, po jakichś, strzelam - 30...60 sekundach wskazania zaczynają się SZYBKO zmieniać (czyli sonda/grzałka się pewnie nagrzała), dość gwałtownie maleją, wzrastają, chwieją się i to bardzo skokowo. Opiszę jak mniej więcej pokazuje miernik:
0,455... 0,79... 0,44... 0,60... 0,24... 0,9... 0,23... itd itd. Czy tak właśnie ma być? mnie się wydawało ze te wskazania mają zmieniać się w miarę liniowo, rosną/maleją odpowiednio w stosunku do obrotów silnika/wciśniętego pedała gazu....
Drążę temat sondy lambda, ponieważ samochód spala mi średnio 17L i CZASAMI po odpaleniu (w normalnej temp. albo po nagrzaniu jak alfa stała na słońcu) nie ma mocy taką jaką powinna mieć - coś jakby ją trzymało, jakbym ciągną przyczepę z ładunkiem 5t, dopiero jak wskazówka obrotomierza przekracza 3000 to zazwyczaj dostaje strzału i śmiga ostro do przodu.
Więc najpierw poszło podejrzenie o tą sondę.
Ale napisałem czasami, ponieważ jest czasami tak, że jeździ OK, a wskazówka paliwa opada wolno, a jak ma złe chwile i brakuje mu mocy a silnik trochę modniej deptam to żre paliwo jak oszalały. Może sonda pada i komputer źle interpretuje wskazania i tym samym źle dobiera jakieś parametry pracy silnika?
Próbuję więc tutaj podłożyć teorię o walniętej sondzie lambda. Może ma tak, że nie działa prawidłowo czasami? Coś się przytyka czy jak? Staram się często ją mierzyć, rano, po południu, po słonecznym dniu, zobaczymy czy się może przytka kiedyś, a ja ją namierzę...
Samochód ma przebiegu ponad 200 000, a ja nie znam jego całej historii, sonda wygląda na nie wymienianą nigdy... a 200k km to dla niej już sporo...
Poradźcie coś, albo może jakieś słowo otuchy...?