Powraca znajomy Wam problem: marchewa. Z za dużym spalaniem się uporałem: sonda lambda oraz uszczelniacze wtrysków.
Coś jest dalej nie tak ponieważ raz na jakiś czas zapala się kontrolka wtrysków. W sobotę zapalała się na wolnych obrotach lub przy wolniejszej jeździe aż do dziś, dzisiaj zaczęła zapalać się przy szybszej jeździe.
Świece wymienione, przewodu ok, wtryski ok. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zawór VAE "silniczek krokowy" teraz mam go odpiętego, bo zamiast stabilizować obroty przez niego falowały i się zawieszał przez co obroty wzrastały do 3 tys. Dzisiaj na odcinku ok 10 km podpiołem go i dalej to samo.
Jakieś pomysły?
Będę chyba zmuszony kupić euro-scana.
Zapomniałem dopisać, że wtedy gdy pali się kontrolka wtrysków z autem nic się nie dzieje, jedzie jak jechało, nic nie słabnie, gaśnie itp.