rozwaga za kierownicą i bezpieczna jazda

[fiergloo]

Mnie wkurza wrocławskie cwaniactwo-nie chce mu sie stać w kolejce do lewo skrętu, to jedzie prawym do końca i zazwyczaj blokuje jeszce prawy pas, bo nikt go nie chce wpuścić na lewy(SŁUSZNIE!).

Wielu- zdarza się to głównie kierowcom passatów- nie używa kierunkowskazów przy zmianie pasa.

Ludzie którzy jeżdżą lewym pasem 50km/h, nawet tam gdzie obowiązuje 70ka.

Niedzielni kierowcy, którzy jeżdżą jak u siebie na łące nie używając żadnych migaczy, zatrzymują auta do zera i dopiero włączają kierunkowskaz albo w ogóle tego nie robią.

Kierowcy tzw. "lepszych aut" którzy twierdzą że przez statut marki przepisy ich nie obowiązują- nie chodzi o prędkość bo nie znam osoby która by jej nie przekraczała, ale o totalną ignorancję przy włączaniu sie do ruchu z podporządkowanej- tacy najczęsciej giną pod ciężarówkami, bo dla nich ciężarówka najnowszej generacji kojarzy się ze Starem a potem płacz i zgrzytanie zębami- że jak to sie stało.

PIESI- nie mający prawa jazdy, albo zupełnie pozbawieni wyobraźni i mózgu. Wszyscy chyba są zmotoryzowani to raczej wiedzą jak to z nimi jest.

[grzelutek]

Napiszę krótko.ROWERZYŚCI - chcą,żeby traktować ich jako pełnoprawnych użytkowników dróg.Owszem,ale jak zaczną płacić OC.

[alfasound_mania]

A ja napisze o prędkości dla Mnie taką barierą jest 150/160km/h przy Tych prędkościach i wyższych w razie nagłej potrzeby nie możemy już zbyt wiele zrobić , na trasie całkowicie bezpieczna a przynajmniej tak samo bezpieczna jak 90 km/h jest i 110 - 120 km/h reakcja jeszcze odpowiednia siła hamowania wystarczająca by w nie dużej chwili sprowadzić nas do 80 czy 60 na godzinę.
Kolega powyżej napisał o linii ciągłej i chciałem się z nim całkowicie zgodzić jeżeli nie widzimy co jest za górka bądź zakrętem daje nam do zrozumienia że każda prędkość może być tam niebezpieczna w razie wyprzedzania , sam manewr w takim miejscu jest symbolem głupoty i tego że nie szanujemy daru życia.

Na jazdę nie ma złotego środka , nigdy na drodze nie będziemy mieli dwóch takich samych przypadków .

I choć wiem że czasem to głupie ale nie ma nic przyjemniejszego niż prędkość i adrenalina jej towarzysząca

[Grzegorz83]

Wydaje mi się że nie istnieje taka prędkość która nie powinna być przekraczana...
Po prostu powinna być to szybkość bezpieczna, czyli dostosowana do warunków.

Ja uważam, że każdy z nas ma taką prędkość w sobie.
Nie jesteśmy aniołkami - to pewne. Ale myślę, że każdy ma taką prędkość, do której się rozpędza, a potem już jedzie równo.
Na dwu- czy trzypasmowych drogach lubię pojechać szybko. Na razie dla mnie to "szybko" to chwilowe 170 (więcej nie próbowałem). Na dłuższych dystansach (kilka km) na dwupasmówkach 150-160.
Jeżeli jadę zwykłą drogą - raczej nie przekraczam 90 - często się nie da :wink: . 110-120 max, ale w określonych sytuacjach (np. wyprzedzanie).

Ciekawe porównanie mam do mojej Asi. Dla niej na dwupasmówkach średnia to 130 (Uno 1.0), poza miastem na zwykłej drodze koło 90.

Ale najdziwniejsza jest jazda po mieście. Mi ogranicznik włącza się przy 70km/h. Powyżej tej prędkości w mieście się nie rozpędzę. Asia jeździ 80.

Kiedy się "ścigamy" z pkt. A do pkt. B po mieście potrafi pojechać 100, a ja dalej nie przekroczę 70 i zawsze zostaję z tyłu o ładnych kilka sekund.

[mrutyś]

co do rozwagi na drodze powiem tak, każdy powinien jeździć tak aby innym nie przeszkadzać, znaki w Polsce ustwiane są różnie bo drogowcy nie mogą się zdecydować i znam takie drogi gdzie na odcinku ok 1km stoi 7 znaków z ograniczeniem od 70km/h do 30km/h i to nie jest droga na której jest remont tylko normalna nowa droga, znaki nie stoją tam dlatego bo nie zostały zdjęte gdy droga była remontowana tylko po prostu tak ma być
prędkość po mieście... myślę że koło 70km/h jest prędkością bezpieczną tzn. jeszcze zależy jakie miasto bo jak jakieś mniejsze gdzie ludzie nie słyszeli że na targ idzie się po chodniku to lepiej jechać 30km/h
jeśli chodzi o prędkość poza miastem to tak koło 100km/h jak warunki pozwalają do 130km/h czasem można sobie pozwolić,
a autostrada czasem można sprawdzić ile furka pójdzie ale sporadycznie
najlepiej jednak stosować prędkość do panujących warunków na drodze, pomyśleć czy aby czasem przybycie na miejsce zamiast o 10:00 to o 9:57 warte jest tego aby ryzykować życie swoje i innych. Jak jesteś szczęśliwy jadąc 180km/h to jedź jak lotnisko albo jakiś tor i jeździj aż Ci się rzygać będzie chciało (sorki za wyrażenie)
ale droga nie jest tylko nasza ale także innych użytkowników, swego czasu uczyli na kursach na prawo jazdy iż trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania a uwierzcie jadąc nawet 130km/h i jak by tak ktoś wybiegł na drogę nie ma możliwości zatrzymania samochodu a co to za różnica czy uderzysz w kogoś z prędkością 130km/h czy jak naciśniesz na hamulec i ze 130km/h uda Ci się zejść do 90km/h i tak go zabijesz!!!
Dlatego niech każdy myśli głową a nie tym na czym siedzi gdzie można jechać 150km/h tam można ale że jesteśmy w Polsce to rzadko się to zdarza

[AR_33]

Dlatego niech każdy myśli głową a nie tym na czym siedzi gdzie można jechać 150km/h tam można ale że jesteśmy w Polsce to rzadko się to zdarza

Bardzo fajne podsumowanie
Od siebie w tym jak że nie wdzięcznym temacie, mogę powiedzieć tylko:
Po mimo tego, że w roku średnio przejeżdzam 60 tyś. km. w każdych warunkach i w większości po naszych tzw. drogach, nie pozwalam sobie na luz, zawsze staram się przewidywać sytuacje na drodze. Wiadomo, że jest to do końca nie możliwe, aby wszystko przewidzieć, ale w taki sposób można uniknąc wielu niebezpiecznych sytuacji na drodze. Demagogią będzie tu mówienie o przestrzeganiu ograniczeń prędkości, bo Wszyscy jak jeden mąż wiemy, że nikt ich nie przestrzega, ale jest jedna bardzo istotna zasada, ocena własnych umiejętności :wink: Tak sam przed sobą, z ręką na sercu, czy wiesz jak się zachować kiedy musisz gwałtownie hamować i mówię tu o suchym jak i mokrym asfalcie, a może dorzucić do tego liście i błoto :?: Zupełnie osobnym tematem jest to czy wiesz, a innym czy potrafisz ta wiedzę wprowadzić w życie. Myślę że najlepszym sposobem na bezpieczną jazdę jest to o czym napisała moja przedmówczyni, myślenie i przewidywanie, a czasami wyrozumiałość dla walczących na drodze z czasem i innymi kierowcami :wink:

[Paweł156]

e wkurza wrocławskie cwaniactwo

krakowskie jest takie samo a moze i gorsze, szkoda gadać.
Na szczescie na codzien po krakowie jezdze słuzbowym autem i mniej sie o nie boje niz o alfe wiec mozna sobie pozwolić czasami na przyblokowanie kilku cwaniaków.

nie pozwalam sobie na luz, zawsze staram się przewidywać sytuacje na drodze

niestety trzeba myśleć tez za innych, zgadzam sie i oczy wokół głowy mieć.

[mrutyś]

Krakowskie cwaniactwo dopiero powinno się tępić....

[fiergloo]

A dzisiaj na ul. Kochanowskiego w Bruecknera mało nie miałem dzwona. Skrzyżowanie ze światłami, żółte pasy, i barierki jakaś młoda dziewczyna jechała nie wiedziała jak się zachować i gwałtownie zmieniła pas ruchu- oczywiście wg białych pasów. Gdyby nie pas dla autobusów to bym ją staranował.

[wera]

żółte też są ważne

serio? <**> <**> <**>