otóż dzisiaj we wrocławiu "ZIMA ZNOW ZASKOCZYŁA DROGOWCÓW"a że akurat niedziela pojechałem sobie na giełde i kupiłem stalówki razem z zimówkami wszystko ładnie pięknie snieg przuszy zabrałem sie za wymiane opon 1 poszła bez problemu 2 tak samo ale po stronie od pasażera zaczeły się schody śruby schodziły bez problemu jednak problem się zaczoł ze sciągnięciem koła otóż męczyłem się z nim z pół godziny... szarpałem tak że auto prawie spadło z lewarka i nic dosłownie potem psikałem wd 40 żeby puściło i nic wkoncu wymyślilem że przez otwory w feldze włoże linke holowniczą i bede probowałe tak ściągnąc i dalej nic ... wiec juz zdenerwowany wyziebiony przemoczony zaczełem podważać łomem i dopiero zaczeło stopniowo puszczać... i wkoncu udało się jednak zmartwiło mnie to troche czym to może być spowodowane ? i w jaki sposob robić żeby tak sie nie działo martwi mnie to że keidyś na drodze złapie kapcia i nie bede mógł koła wymienić
(
i jeszcze 2 sprawa czy na ten okres jeżeli zmieniacie felgi i chowacie je do piwnicy zabezpieczacie je jakos plynami etc .. ?