Zmieniają się koncepcje budowy Alfy, co prowadzi potem do głębokich podziałów np na forum. Dla jednych prawdziwa Alfa to diesel FWD, a dla drugich RWD z V6, jeszcze innych sprawnie działające na torze rzędowe Satta Puliga są ostatnimi. Tak to niestety jest z markami, gdzie kierownictwo samo nie wie co chce zrobic z posiadaną firmą- niby chcą sportu, ale nie chcą sportu. Bo sport to koszta, dlatego można poodcinac kupony z historii, bo jelenie za nich to zrobili 30 lat temu i można powciskac kit, że jesteśmy świetni na torze, a na torze dziś walczą nawet następcy Daewoo Lanosów, a Alfy w zasadzie robią dobre wrażenie zaparkowane na chodnikach. Zrobią fajne zawieszenie z tanimi bebechami Opla, opakują śliczną skórką i będą sprzedawac z cenami superpremium, twierdząc, że dla nich nr jeden to sport. Dobrze, że przy nowej linii Alf a la morda 8C poszli w dół z cenami i poprawili jakośc z deka, bo prawdopodobnie skończyło by się to jak z Rover'em/MG.
Podziały w świecie Alfa Romeo zawsze będą wyraźne, gdyż co dekada, a wręcz co 5 lat pod FIATem to zmienia się zupełne podejście do tematu. Przez kawał czasu Alfa Romeo miała WŁASNE świetne silniki i WŁASNĄ koncepcję budowy aut, mocno różniącą i wyróżniającą ją od konkurencji, nie tyle stylistycznie co technicznie i nie ma co się dziwic, że Ci zakochani w tamtych autach sprzed 87 roku widząc to co się dzieje dziś z Alfą Romeo wrogo patrzą na FiatOploAlfy. Ci zakochani w dźwięku starych R4 (nawet z końca lat 90ych, o różnicy w soundzie V6 Busso, a V6OploGMoCadillacoVauxhalloMonrao szkoda wspominac, bo żal dupsko ściska) w nowych będą się czuli fatalnie, Ci zakochani w osiągach starych Alf stwierdzą, że dziś są szybsi. Design stoi na jako takim poziomie, aczkolwiek o gustach się nie dyskutuje. Jest też grupa która w dupie za przeproszeniem ma design i osiągi, bo liczy się dla nich fun z jazdy- niestety tutaj nie podejmę się oceny, gdyż nachodzi tu wiele czynników subiektywnych. Bo na fun z jazdy składa się to jak auto się prowadzi, jaki wydaje dźwięk przy komendzie Taking Off (hammer down jak kto woli), jak wygląda i jak przenosi to co się dzieje na drodze- dla jednego będzie super jak jeżdżąc po kostce brukowej pofalowanej jak Bałtyk, bo 40 razy pod nią Jóźko i Mietko kładli kanalizacje albo łatali rury, będzie czuł jedynie drobne przechyły nadwozia, a dla drugiego gdy będzie mógł spokojnie przycisnąc w zakrętach, gdzie jest równa nawierzchnia.
Jest następna grupa użytkowników- ch** czym, byle tanio. I tacy też jeżdżą Alfa Romeo. Dlaczego? Starczy spojrzec na Allegro jak kształtują się ceny Alf Romeo z innymi markami w porównywalnych rocznikach. O tym, że ci kierujący się właśnie rozumem kupili Alfę, a potem wspominają coś o tradycji AR to temat na zupełnie inną rozprawkę.
W każdym bądź razie...
Życzę Alfie jak najlpiej.