Zapomina Pan o jednym, istotnym fakcie: sprawa sporu nie jest to ze awaria mogla byc wynikiem "powiekszeniem" sie usterki z przed dnia zakupu. Sprawa sporu jest fakt, ze Pan twierdzi jakoby Pan nie wiedzial o istnieniu wycieku, ktory jak ja twierdze to Pan zauwazyl i wskazal mi.
Nastepstwem tego wycieku moglaby byc awaria za ktora nie ponosze ja odpowiedzialnosci skoro wiedzial Pan o wycieku. Jezeli natomiast awaria wystapila z powodu za niskiego poziomu oleju (tu juz Pan mial obowiazek sprawdzic jaki jest poziom), wynikiem zlego eksploatowania, badz z przyczyn niezaleznych odemnie nie mam obowiazku ponosic za to odpowiedzialnosci.
Samochod byl sprzedawany jako uzywany, nie na gwarancji, od osoby prywatnej, nie od firmy.
(To tak informuje co by Pan wiedzial ze w przypadku np zuzycia jakiejs czesci - ze starosci - to nie jest moja wina...)
Dobranoc.
---------- Post dodany o godzinie 00:34 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 00:32 ----------
Czlowieku czytaj wyzej... pare postow wczesniej... Pracowalem, slyszal Pan kiedys o takiej czynnosci?
22 to ja juz w lozku bylem... o 7 rano nie mam zamiaru komputera wlaczac na 15-30 min tylko po to zeby sprawdzic czy ktos do mnie cos napisal... A wieczorem po powrocie z pracy mial Pan udzielona odpowiedz -.-
Ostatnio edytowane przez maxwell20 ; 08-02-2011 o 00:39
dlaczego?
kazdy z nas kiedyś stanął przed takim dylematem, odpuścić, iść do sądu, żądać zwrotu kasy czy naprawiać samemu?
Akurat ten wątek jest dość pouczający, szkoda tylko że dotyczy to nas.
Ale może być źródłem wiedzy dla innych.
Tym bardziej ze w zasadzie jest on dość merytoryczny( o może poza wyjątkami) i dość wyważony.
w sumie sam jestem Ciekaw takiego wyroku. I powiem szczerze był bym w szoku jeżeli sad nakazał by pokrycie kosztów.
Wówczas następny samochód kupuję najtańszy jaki znajdę na Allegro, lecę prosto do rzeczoznawcy i na koszt sprzedającego doprowadzam do stanu salonowego
ale że tak wrzucę swoje 20 groszy..
jak na razie ten problem jest tylko domniemany.
Wynika z podejżenia mechanika, który zresztą sam nie jest do końca pewien.
Więc może tak dla mojej ciekawości zapytam"
co ma konkretnie określić rzeczoznawca? co jest uszkodzone czy dlaczego?
Bo co jest uszkodzone to określi każdy kumaty mechanik. dlaczego to juz wymagało będzie specjalistycznych ekspertyz.
Bo na dzien dzisiejszy nawet mechanik nie wie co sie stało(no ale wie ile będzie to kosztować)
I aż żałuje że nie obróciło w tej Alfie panewki. Moze w końcu poznali byśmy odpowiedź nurtujacą wszystkich posiadaczy Alf od 1998 roku..czemu te cholery sie obracają![]()
Ludzie ile wy macie lat? 12? Jak w piaskownicy.
Jeden czuł w kościach, że UPG kończy żywot to pogonił auto dużo taniej, drugi liczył, że znajdzie ideał okazję za grosze.
Zmierzyłeś sprężanie przed zakupem, ciśnienei oleju, sprawdziłeś czy nie ma wody w oleju i oleju w wodzie? Jeśli nie to jesteś sam sobie winien. A jak jeszcze odpalałeś auto po tym, jak puściło dyma i wydmuchało olej to na prawdę wielkie gratulacje.
Wstaw auto do mechanika, zrzucaj głowicę i zobacz co się stało. Na 90% trzeba wyczyścić, postawić nową uszczelkę i gra gitara.
nie ma sensu sprawdzać kompresji skoro po odkręceniu korka wlewu oleju widać jak ciśnienie leci do góry, ponadto podczas odpalania auta można usłyszeć odgłos dławienia się silnika, ponadto żeby zobaczyć dokładnie co jest trzeba otworzyć silnik, natomiast nie chce go ruszać bez rzeczoznawcy
na koniec dodam jedno, jeżeli rzeczoznawca przedstawi diagnozę która mówi że auto popsuło się bo się popsuło to wtedy na tym poście przeproszę sprzedającego oraz wyślę mu pocztą dobrą wódkę
---------- Post dodany o godzinie 00:58 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 00:52 ----------
i po awarii auta nie odpalałem auta do momentu kiedy mechanik przyjechał celem zobaczenia co się stało
oczywiście że mechanik dolał olej do silnika przed odpaleniem, nie mam mechanika który uczył się na polonezach a teraz naprawia auta dość zaawansowane technicznie, sam fakt iż oczekiwanie na naprawę auta wynosi 2 tyg coś o tym mówi, ba to nawet nie na naprawę tylko samą rozbiórkę, dokładne sprawdzenie co jest nie tak, bo sama naprawa będzie dopiero na początku marca mówi o tym że mechanik nie jest z pierwszej łapanki, widać że jest z zamiłowania mechanikiem, a w dodatku jeszcze sam miał alfę z takim silnikiem