napisałem "swego rodzaju olewką"... ale chyba rozumiemy się o co chodzi... może zamiast olewki dystans do słów klienta przez telefon i wynikająca z doświadczenia poprawka na ich wiarygodność
no i własnie tymi slowami potwierdzasz moją teze. dzwoniąc do komisu czujesz się wyjątkowy...itd... proponuje popracować trochę z klientem. nie koniecznie jako sprzedawca aut, ale może w jakiejś firmie handlowej, albo infolini itd nie musisz być handlowcem, wystarczy że od czasu do czasu będziesz miał telefon od klienta firmy w której pracujesz to może zrozumiesz o czym pisze... i o co mi chodzi.
Znam osobiści kilka osób którzy mają lub mieli AR od superalfa i nikt nie narzekał. A to że auto się psuje po 1tyś czy 10tyś km to chyba normalne? Nowe auta tez się psują i nikt nie narzeka na ASO...