
Napisał
yoozef
No tak, tylko że ten cytat przeczy nieco Twojej tezie:
większy akumulator na srogim mrozie zapewni większy zapas pojemności i ułatwi rozruch
A to, że trzeba dbać o aku to chyba się rozumie samo przez się. Jak się ma małe przebiegi to jaki by aku nie był może się okazać niedoładowany, ale to jest tylko i wyłącznie kwestia wydatku energetycznego na rozruch, który musi zostać zrekompensowany odpowiednio długą jazdą. Nie widzę tu zbytniego wpływu rozmiaru aku na fakt doładowania albo niedoładowania. Zakładając, że na rozruch idzie X prądu, a potem podczas jazdy zużywamy Y prądu na godzinę na urządzenia elektryczne, to żeby to zbilansować aku musi być doładowywane o X+(Y na każdą godzinę), nie ma znaczenia pojemność aku.
Poza tym, pojemność aku zależy silnie od temperatury, przy mrozie potrafi zmaleć o 50%, a co za tym idzie przy małym akumulatorze autko nie zapali, bo nie będzie miało z czego. Przy dużym aku nawet jak spadnie pojemność, starczy prądu na rozruch. A później to tak jak wspominałem tylko i wyłącznie kwestia odpowiednio długiej jazdy żeby doładować. Plus oczywiście regularna kontrola i doładowanie na prostowniku, jeśli jest taka potrzeba.