hehe dokładnie , kryszak kiedyś w kabarecie dobrze powiedział to nic że Niemcy się z nas śmieją że rok budujemy 1 km autostrady no ale taka przykra prawdaNapisał csscss
hehe dokładnie , kryszak kiedyś w kabarecie dobrze powiedział to nic że Niemcy się z nas śmieją że rok budujemy 1 km autostrady no ale taka przykra prawdaNapisał csscss
aha jeszcze polecam dla "spokojności" ,to tak po wschodniemu, wykup sobie assistance na zagranice koszt chyba 12 euro a w razie czego masz zapewnioną lawetę do warszatu lub naprawę plus hotel, ale skoro do tej pory śmigasz bez awaryjnie to kaliningrad zaliczysz bez wpadek. a tak poza konkursem to w większości z nas funkcjonuje stetreotyp alfy i stąd te obawy o dłuższe wyjazdy, ale poniekąt sam na to cierpie i coraz barsziej się rozczarowuje bo licznik bije a ja z ręką na sercu nie mam sie do c zego przyczepić po prostu jak dbasz tak masz czego sobie i 2szystkim życze
dobranoc
Spokojnie dasz rade. Ja swoja 145 1.4 przejechalem ponad 2000 w jedna strone i dala rade bez problemu, to Twoja 156, mocniejsza i wygodniejsza nie da??)
Aha... Jechalem na samym atlasie wiec GPS to duze udogodnienie :twisted:
Witam szanownych kolegów.
Wróciłem właśnie z Kaliningradu. Przejechałem 1500km (troszkę mniej niż pierwotnie zakładałem) i kurcze... bez żadnych niespodzianek! Alfa oprócz tego, że jest brudna, to szła jak strzała, więc jestem zadowolony, dlatego co tu więcej mówić...
Co do dróg. Powiem tyle, że w naszym kraju zmienia się wiele na lepsze, co rusz widać, że robią nową drogę, karczują lasy, burzą budynki, utwardzają, poszerzają, zmieniają nawierzchnię. Oczywiście cierpimy przez to w korkach, ale trochę cierpliwości, a z pewnością się opłaci.
Gdybyście widzieli jakie drogi są w Kaliningradzie! Wyglądają jak po minach przeciwpiechotnych, tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć jak wygląda to miasto... Makabra!
Na granicy w stronę powrotną w Bezledach spędziłem 6 godzin, mimo biznesowych przepustek i dobrej woli jednego z rosyjskich WOPistów, wszystko przez kontrabandę! Przed granicą po stronie rosyjskiej jest parking, gdzie stoją samochody osobowe i pakują głównie papierosy i to gdzie popadnie, nawet za wewnętrzne wygłuszenie klapy silnika. Tam jest inny świat, do tej pory nie mogę uwierzyć w to co zobaczyłem. Tam nikt nie przekracza prędkości, chyba, że stać go na łapówkę, albo jedzie konkretną furą, której nie zatrzyma Milicja, bo boi się, że może to jechać ktoś z "urzędasów" bądź jakiś wpływowy człowiek, co może niekorzystnie odbić się właśnie na Milicjantach. Bieda jest wielka, widać cholerny podział na bogaczy (BMW, Mercedesy, Lexusy), i tych biednych, których nawet na firanki w oknach nie stać.
Po polskiej stronie dzięki CB radiu uniknąłem oczywiście spotkania z misiaczkami, którzy tępili za prędkość w wielu miejscach.
Przed przekroczeniem granicy wykupiłem jeszcze ubezpieczenie obowiązkowe na samochód, które na 14 dni kosztuje 50zł.
Po tamtej stronie wszelkiego rodzaju paliwa są o połowę tańsze niż w Polsce! Czyli - taniej się da!
Miła niespodzianka spotkała mnie na granicy, bo kiedy wracałem jeden z celników rosyjskich powiedział: - wjeżdżaliście dzisiaj rano, tak? Ja mówię tak! On na to - poznałem po maszynie!No, Alfa to tam bardzo egzotyczny samochód, któremu wielu się przyglądało.
To chyba tyle, wszystkim dziękuję za rady!
No i widzisz.Pokochałeś,a Ona nie zawiodła. :mrgreen:
Ja praktycznie raz w miesiącu jeżdżę w trasę średnio 2000 km i nigdy mi do głowy nie przyszło że ten samochód może stanąć
Dodam ze stukneło już 202 000 km a auto jeździ jak nowe. Pozdrawiam i więcej wiary w nasze Alfy, bo jak dbasz tak masz i tyle.
W następna taką podróż jedźmy z kolegąpokażmy egzotyczne auta skoro za takowe są uważane
![]()
Zgadzam się. Kocham tę markę między innymi za tą egzotyczność, nic nie zastąpi tych spojrzeń ... Zazdrości ?Chyba tak..