No, przydało by się, bo wtedy koledzy dowiedzieli by się, że skrzynie nie są takie same, a koło zębate kołu nie równe. Technika z roku na rok się zmienia, a zastosowane oleje syntetyczne pozwalają na coraz dłuższe okresy pracy. Ja przez cztery lata zajmowałem się projektowaniem przekładni, co prawda nie samochodowych ale do maszyn ciężkich, gdzie znosiły znacznie większe obciążenia niż samochodowe i powiem wam koledzy, że tam gdzie w jednej przekładni olej podlega wymianie co 300000 km, w drugiej ten sam olej zapewnia właściwe parametry pracy przez cały okres użytkowania. Olej w przekładni w przeciwieństwie do oleju w silniku podlega minimalnemu zanieczyszczeniu, zakwaszeniu itp. Po prostu pracuje praktycznie w hermetycznych warunkach nie mając kontaktu z efektami ubocznymi procesu spalania. Problemem są jedynie ewentualne wycieki i po to są bagnety do ich sprawdzania i korki wlewowe często stanowiące też punkt kontroli poziomu.
Na marginesie, to w skrzyniach polecałbym nie szaleć z olejami i trzymać się ściśle tego co nakazuje producent.
Co do literatury, to nie polecam tej "szkolnej". Jest zbyt ogólna i jak zwykle przestarzała w stosunku do wymagań wiedzy konstruktorskiej. Na pewno nie wystarczy jeden rozdział
Ale ja nie wiem w czym jest problem ? Pisałem już, że jeśli zmieni się olej i jest zgodny z wymogami producenta, to nie jest to ŻADEN problem.