Moja Alfa focha miała ostatnio, zgasła i nie odpalała. Na drugi dzień cudownie odpaliła jak Seba podszedł do niej z kompem (nie podłączając go)... Teraz śmiga jak ta lala, pewnie coś z przepływomierzem Seba bo jak odłączyłem tę wtyczkę to w "awaryjnym" trybie nie gasła, teraz już normalnie chodzi bo styki przeczyściłem - były zaśniedziałe lekko. Pojeżdżę i zobaczę.