Witam
Przejde odrazu do konkretow i suchych faktow...
Moja 147 ma problem taki jak w temacie zgrzytanie jak stara brama od zamku podczas skrecania kierownica... Dzieje sie to podczas postoju jak i podczas jazdy , zaczyna sie od lekkiego przeskoczenia w kierownicy podczas skrecenia a dokladniej nastepuje lekkie przeskoczenie i troche glosniejszy szum pracy wspomagania , z czasem zamienia sie to w lekkie przeskoczenie i glosnie zgrzytanie podczas skretu jak i powrotu kierownicy do pozycji ZERO.
Na zadnych wybojach nic nie stuka i nie puka , dzisiaj u mechanika ( niestety nie udalo sie wjechac na kanal ) zostaly recznie przez goscia sprawdzone luzy na na zawieszeniu i wszystko siedzi sztywno , nie ma luzow na kierownicy ani na kolach , sworznie sa nowe jak i wahacze i nie ma tam luzow.
Plyn od wspomagania jest czysty i jest w zbiorniczku na odpowiednim poziomie ale co dziwne zbiorniczek jest lekko spocony a grzybek ktory jest na korku pracuje podczas kazdego ruchu kierownica ( nie wiem czy tak powinno byc )
Zawiecha ogolnie sprawia wrazenie stanu idealnego...
Mechanik po ogledzinach i po wysluchaniu przerazajacego dzwieku uznal ze na 90% maglownica ale ja nie jestem przekonany... dlaczego ?
I tu sie pojawia kwestia dziwnych akcji.
Kiedy rano odpalam samochod nic nie zgrzyta i nie stuka jezeli dzien jest upalny to problem sie zaczyna pojawiac po 10-20 minutach jazdy ( jakis czas po tym jak samochod sie nagrzeje do 90 stopni , dojerzdzam do pracy i parkujac juz zgrzyta ale auto postoi 3-4 godziny w cieniu wsiadam i jest znowu dobrze a po 10-20 minutach powtorka... Jak bylo kilka chlodniejszych dni to problem sie nie pojawial nawet po godzinie jazdy.
I tutaj pojawia sie oje zapytanie czy to czasamo pompa wspomagania nie domaga gdy olej wspomagania sie nagrzeje mocno i no nie wiem jest wieksze cisnienie i cos nie wyrabia ? Czy jest mozliwe ze to maglownica ale wplywa na nia ten czynnik rozgdzewania sie ? Zaznaczam ze w nocy moge jezdzic nawety z 2-3 godziny i nic ale w upalny dzien kilkanascie minut i jest lipa...
Pozdrawiam i licze na pomoc bo za 2 tygodnie jade do Zakopanego ( 550km ) i chce sie pozbyc tego problemu a kazdy mechanik wymysla ze to koncowki drazka kierowniczego , maglownica , przegub a jak sie dowiaduje ze to sie pojawia i znika i opisuje tak jak wam to robi wielkie oczy i powoli sie wycofuje ze swoich domyslow.... A kwesti pompy nigdy nie podsuwalem mechanikowi bo nie bralem tego pod uwage zarazem nie chce zebyscie sie sugerowali moimi domyslami tylko postarali sie w jaki kolwiek sposob pomoc i nakierowac na mozliwe usterki
I male pytanko , jezeli chcialbym dolac troche plynu wspomagania to jakiego biorac pod uwage ze nie wiem jaki jest wewnatrz ?
I jeszcze jedno , czy poziom plynu sie sprawdza na wyprostowanych kolach i wlaczonym silniku ? Czy jak mam miarke na korku to zeby sprawdzic poziom odkrecam korek , wycieram miarke , wkladam go i przykrecam spowrotem a pozniej odkrecam i sprawdzam ile jest czy tylko ocieram miarke i jak by to powiedziec , nakladam korek na szyjke zbiorniczka i podnosze nie wkrecajac go na gwint ?