
Napisał
aqaz
Widzicie problem polega na tym, że byłem z tym samochodem u mechanika średnio co 3 miesiące bo wymieniałem po kolei wszystko. Ostatni raz byłem we wtorek, aby nagwintować piastę. Nie chciałem podłożyć nikomu świni. Sam tym samochodem jeździłem co dziennie do szkoły zarówno w dzień pierwszej i drugiej jazdy testowej też. Koleś w czasie drugiej przegrzał silnik. bo pokazywała wskazówka około 100 i wyłączył silnik. nie dał mu odsapnąć. W czasie testu hamulców: start-hamowanie-start-hamowanie kilka razy więc gdyby nie kupił to by mi po prostu zniszczył auto. Poza tym gdybym miał coś do ukrycia to czy dałbym mu jeździć jak mu się podoba?
Na koniec mnie dziś zbluzgał i zastraszył, że ktoś przyjdzie mi dać w mordę żebym się przygotowywał. Sam nie poczuwam się do winy bo to on zniszczył motor. Koleś stwierdził, że sprzedałem mu skatowany silnik między innymi bo termostat był wymieniany

Tyle się od mechanika między innymi dowiedział. Sam się nie znał a poszedł kupować auto. Więc podejrzewam, że nie wiedział również, że zimnego silnika do 4500 się nie kręci na zimno.
J@rek - czy uważasz że tak postępuje ktoś kto nie ma nic na sumieniu? Poza tym doczytaj o tym jak boxery reagują na katowanie na obrotach na zimno a później się produkuj.
Zanim ty miałes PW, to ja boxerem zrobiłem 200000.
jeżeli ty mi wypisujesz, ze silnik zagrzał się do 100 w lutym - to sprzedałes auto z uszkodzonym termostatem+zamulona chłodnica+uszkodzona pompa wody+brak płynu chłodzącego.
Dochodze do wniosku, ze to ty przegrzałes silnik i bojąc się następstw sprzedałeś go czym prędzej nie informujac nabywcy o tym fakcie.
Skoro tak dbałes o samochód- to jak i dlaczego dopuściłes do tego, że silnik mógł się przegrzac???
Dobrze że tu to napisałeś, może koleś znajdzie to forum i będzie miał do myslenia co się działo i jakie były przyczyny gwałtownej sprzdaży.
EOT bo jest tylko twoje zdanie a brak stanowiska drugiej strony.
Rozumiem, ze skoro gostek uzył grożby karalnej, zadzwoniłes na policję?
I co do punktu o znajomości stanu samochodu:
Jeżeli facet pójdzie do sądu ma bardzo dużą szansę na wygranie sprawy, o ile okaże się, że przyczyną awarii bylo wczesniejszesze zaniedbanie.
I przy okazji - ty jakąs turbinę miałes pod maską, że po jeżdzie trzeba ją było schłodzić?
Lesio, był? oglądał? wyjaśnił? - z kupującym.
Bo jak na razie to tylko podobno.

Napisał
aqaz
po tym co mi powiedział i jak się zachował straciłem chęć pomocy jemu. Z tego co zrozumiałem to korbowód mu strzelił co jest częstym efektem kręcenia boxera na zimno.
A na ciepło korbowody nie padają?