Wymiana Gum Stabilizatora

[patryk520]

Sorry za odgrzebanie tematu ale nie chciałem zakładac nowego wątku. Czy jeśli miałem już wcześniej wymieniane te gumy to teraz jest z tym mniej pierniczenia z racji tego, że nic nie trzeba rozbijac czy dalej minimum 4 godziny roboty? Chodzi mi o wersje bez opuszczania sanek.

[zaviaseq]

duuuużo łatwiej będziesz miał bo najgorsze to rozbić te blachy pierwszy raz

[patryk520]

A co z dolnym wahaczem, jest sens próbować na założonym? czy szybciej będzie go zdjąć i wtedy założyć gumy? Zaznaczam że osoba która by to robiła nie ma raczej szopenowskich paluchów...

[zaviaseq]

bez ściągania wahacza da się to zrobić ale trzeba mieć jakieś zdolności manualne, nie jest to trudne

---------- Post added at 19:11 ---------- Previous post was at 19:09 ----------
edit pomyłka

[sumka33]

Sorry za odgrzebanie tematu ale nie chciałem zakładac nowego wątku. Czy jeśli miałem już wcześniej wymieniane te gumy to teraz jest z tym mniej pierniczenia z racji tego, że nic nie trzeba rozbijac czy dalej minimum 4 godziny roboty? Chodzi mi o wersje bez opuszczania sanek.

Wiesz, w weekend wymieniłem cały stabilizator na oryginalny ricambi. Ile ku... i pip było to szkoda gadać a robiłem to z kumplem. Na prawdę straszna robota, bo do takiego małego gówna jeszcze tyle się nie napierdoliłem jak długo żyję. Ja opuszczałem sanki i tunel środkowy (bez kanału, na cegłach) ale wahaczy dolnych nie odkręcałem. Było bardzo ciasno ale jakoś stary wytargałem a nowy wcisnąłem na miejsce. Wiesz jak chcesz tyle roboty poświęcić i tylko gumki wymienić, które i tak za chwilę polecą to szkoda roboty. Mówię szczerze, bo jak z kumplem to zrobiliśmy i sobie przy piwku gadaliśmy to oboje stwierdziliśmy że gdybym to miał jeszcze raz za chwilę robić to by mnie szlag trafił. A powiem Ci że jestem osobą, która lubi sobie przy furze pogrzebać. Tak więc dla wszystkich, którzy mają to przed sobą żeby sobie to dobrze przemyśleli i zrobili to raz a porządnie, bo roboty jest w brud i na prawdę jest przerąbane. Co do starego stabilizatora który wyciągnąłem z samochodu to w miejscu gdzie pracowały poduszki zrobiły się ogromne wżery i nierówności na około milimetr do dwóch wgłąb. Tak więc nie wyobrażam sobie jak ktoś mógłby w to miejsce wsadzić bez wyszlifowania albo dobrego przetarcia papierem ściernym nowych gum. To jest utopia bo na takich nierównościach nowa guma zaraz poleci. Tak więc decyzja należy do Ciebie. Pozdrawiam i życzę powodzenia...

[krzyzie]

Tak więc nie wyobrażam sobie jak ktoś mógłby w to miejsce wsadzić bez wyszlifowania albo dobrego przetarcia papierem ściernym nowych gum. To jest utopia bo na takich nierównościach nowa guma zaraz poleci. Tak więc decyzja należy do Ciebie.

Witam.
W zupełności się zgadzam. Przerabiałem to jakieś dwa miesiące temu.
Też skuszony ceną kupiłem wkłady z poliuretanu. Robiłem to pierwszy raz więc dla łatwego rozbicia obejm wyciągałem cały drążek. Niestety po wyjęciu stabilizatora okazało się, że ma dość duże wżery w miejscu mocowania obejm. Ponieważ nie mogłem sobie pozwolić na odstawienie auta, po wyczyszczeniu i złożeniu okazało się, że dosłownie po dwóch tygodniach zaczeło pukać. Nowe wkładki miały już za dużą średnicę.
Po dwóch tygodniach wymianiałem na zwykłe gumy o mniejszej średnicy 21mm.
Robiłem to już bez opuszczania sanek i wahaczy - ale wszystko było jeszcze świeże i dało się lekko zsunąć. Jedyne co przeszkadzało to wygłuszenie grodzi - bardzo ciężko wyciągnąć stare wkładki ale da radę.
Nowy stabilizator leży już w garażu, ale ponieważ na razie na założonych gumach nic nie stuka czeka na swoją kolej .
Więc co do wymiany samych gum to warto się zastanowić, a napewno zobaczyć czy nie będą potrzebne gumy o mniejszej średnicy niż oryginał.
pozdro
krzyzie

[slavol]

I nie zapominajcie dać tyle smaru grafitowego ile się da, dużo dłużej posłużą.

[hagi]

Panowie, którzy robili to u mechaników. Ile mniej więcej daliście za taką operację? Mam zrobioną górę na trw i łączniki stabilizatorów też trw, wszystko świeże ale wydaje mi się że należałoby też zrobić dół, a przynajmniej drążek/tuleje drążka. Osobiście skłaniałbym się ku wymianie na nowy stabilizator niż poliuretany. Pytanie właśnie ile mniej więcej mogą machery krzyczeć za taką operację lub ew któryś z kolegów z kuj- pom, który by się podjął. Sam odpuszczam taką robotę bo najpierw musiałbym solidnie wyposażyć swój warsztat (DOBRE klucze i inne narzędzia) bo mam takie zabawki z marketów. Przymierzałem się do wymiany górnych i sprawa jest do ogarnięcia ale poziom zapieczenia śrub mnie zaskoczył. Oddałem mechanikowi i też się grubo męczył na porządnych kluczach. Zawiechę miałem jeszcze oryginał więc może dlatego tak to się zapiekło.Obawiam się że ze stabilizatorem będzie podobnie.

[krzyzie]

Sam odpuszczam taką robotę bo najpierw musiałbym solidnie wyposażyć swój warsztat (DOBRE klucze i inne narzędzia) bo mam takie zabawki z marketów.

Cześć.
Powiem tak takie zabawki z marketu są nie dużo tańsze od dobrych kluczy.Właśnie jak robiłem gumy stabilizatora utknąłem przy odkręceniu poduchy skrzyni- klucz 23. Ponieważ nie miałem takiego pojechaliśmy ze względu na późna porędo Bricomarche - tam klucz oczkowo płaski (bodajże TOYA) kosztował 29zł i sobieodpuściłem.
W sobotę pojechałem do firmy handlującej częściami do ciągników rolniczych(zresztą często tam się zaopatruje w opaski uszczelnienia, złącza do przewodówpaliwowych itp.) i tam klucz firmy GRENE kosztował 35zł. Różnica niewielka, ado tego sprzedawca twierdzi, że ma dożywotnią gwarancję i jeśli się złamiewymienia na nowy.

Jeżeli natomiast chodzi o sprzęt to mam zestaw kluczy firmy YATO (taka lepszaTOYA ) i jakoś od kilku lat dają radę. Poza tym wychodzę z założenia, że to,co mam zapłacić mechanikowi wydam na klucze i jeżeli coś przyda się choćby raz to znaczy, że było potrzebne .

pozdro
krzyzie

[lucek_lukasz]

Witam Szybkie pytanie - czy ktoś kojarzy jaka jest średnica stabilizatora w alfie 156 2,5 v6 1998? ( bo mam gumy do wymiany i nie wiem jakiej średnicy kupić? )