Strona 5 z 15 PierwszyPierwszy 1234567891011121314 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 148

Temat: [146] alfa romeo 145/146-najgorsze z najgorszych?

  1. #41
    J@rek
    Gość

    Domyślnie

    Czy ktoś słyszał, aby nagminnie padały silniki w subaru?
    A czy ktoś słyszał by padały silniki boxery w Alfach?

    Przerosło to producentów i chyba tym sobie alfa nagrabiła.

    Spalanie oleju w 145 TS może dojść do 1 litra na tysiąc kilometrów(zgodnie z zapisem w książce serwisowej). Jakieś brednie o luźnym spasowaniu bo to jest sportowe auto - bardzo proszę, nie pitulmy totalnych pierdół.


    Porównanie z silnikiem hondy - z przykrością stwierdzam, że brak odniesienia.

    Honda(oryginalny Japończyk), silnik 2 litry, 127KM, po mieście nie wyszła poza 10.5 l/100 przy automatycznej skrzyni i masie auta 1500kg. Po przebiegu ponad 190000 nadal brak oznak spalania oleju. Na bagnecie nie sposób było zauważyć różnicę w poziomie oleju między wymianami. Sinik nagrzewał się po przejechaniu 2km.
    Żadne przepływomierze czy inne cuda nie były wymienione. Pasek Po 100000. Olej w skrzyni co 40000.

    Nie czarujmy się. Kupując alfę kierują się ludzie jej wyglądem, o ile się komuś podoba, ale nie rekordami bezawaryjności. jeżeli Dekra ją tak nisko klasyfikuje, należy się liczyć z ponadprzeciętną awaryjnością.

    Jeżeli podważamy wyniki Dekry, to podważmy też ENCAP. I stwierdźmy, że chińskie wyroby samochodopodobne (nawet do mercedesa) są równie dobre w kwestii bezpieczeństwa biernego co samochody europejskie, a zła prasa jest podyktowana silnym lobbingiem Zjednoczonych Koncernów Europejskich.

    No i kwestia pochodzenia samochodu.
    Jeżeli alfa jest kupiona od turasa w rajchu za 1000euro (za auto 1999r) to jest z nią coś nie tak. Najpierw stosowny tuning uprawia turas w garażu przy pomocy sprayu i odkurzacza, następnie polski 'dealer' dokłada swój tuning i ideologię. na końcu mamy ganc nówkę, od dziadka z przebiegiem 26000 po 10 latach. A licznik różni się o jedną 2 z przodu. Furę dobijał turas przez rok na czerwonych tablicach. Wcześniej była 4 razy bita - bo to sportowe auto i kupowany był przez młodych niemców, którzy tez chcą się wyszaleć. A należy pamiętać, nie kupi się tanio auta z małym przebiegiem w Niemczech.
    Niemca mniej interesuje rocznik a bardziej przebieg. Zresztą w tej kwestii niemieckie stronki pokazują co i jak.

    Alfy są miłe dla oka, natomiast nie biją rekordów bezawaryjności. Trzeba się z tym pogodzić i już. I cieszyć, że akurat ta, która się ma, nie psuje się.

  2. #42
    tomkap
    Gość

    Domyślnie

    J@rek podpadasz tym tekstem alfaholikom :wink: bo wielu sądzi że awaryjność alfy to mit. Ja zagadzm się z tobą.W życiu miałem wiele samochodów i żaden mi nie dawał tak popalić jak Alfa nawet w połowie. Ale nie narzekam tylko naprawiam i dalej w rurę

  3. #43
    J@rek
    Gość

    Domyślnie

    Dla mnie sprawa jest prosta - kupuje alfę bo mi się podoba.
    I liczę na to, że trafię na dobry egzemplarz.

    Moją zrobiłem około 7000. czyli praktycznie prawie nic.
    I jak na razie zaczął świecić się bzdecik od poduszki.

    Ja po kupnie wymieniłem rozrząd,zmieniacz,uszczelniłem skrzynię, nowe świece .
    Z tym, ze sporo rzeczy było zrobionych przez poprzednią właścicielkę - sprzęgło, zawieszenie i jakieś tam drobiazgi.



    Co do oleju - koleś ma 18 letniego wolwasa. sam nim zrobił ponad 350K.
    Ile miał wcześniej - nim go kupił diabli wiedzą - i jego wolwas też nie łyka oleju.
    Zrobił mu skrzynie i zawieszenie przód (razem ze wspomaganiem).
    Zero śladów korozji. Ale padł mu abs, i leje się woda gdzieś przy przedniej szybie.
    Tak że silnik jak dzwon ale reszta już nie te lata .

  4. #44
    Użytkownik Świeżak Avatar czarek145
    Dołączył
    11 2007
    Mieszka w
    Środa Wlkp.
    Auto
    159 SW 1.9 JTDm
    Postów
    209

    Domyślnie

    Cytat Napisał J@rek
    Spalanie oleju w 145 TS może dojść do 1 litra na tysiąc kilometrów(zgodnie z zapisem w książce serwisowej).
    Takie zapisy w książkach obsługi można znaleźć nie tylko w przypadku AR. Większość producentów podaje takie normy spalania oleju, w celu własnej ochrony (również takie marki jak Toyota - będąca na szczytach rankingów bezawaryjności. Dla przykładu Toyota Corolla 2002r D4D mojego kumpla (kupiona nowa w salonie, od nowości serwisowana), od nowości pije olej i to w dużych ilościach. Zgłaszał to kilkakrotnie w serwisie - powiedzieli mu, że norma wynosi 0,6l /1000km i tak musi być. Podobnie nowe vw z silnikami 2.0tdi biora olej i "tak musi być".
    Natomiast w kwestii przepływomierzy to np. w tej Toyocie kumpla nie popsuł sie jeszcze ani razu :shock: Tak więc, nadmierna awaryjność tej części w AR jest chyba celowa zamierzona. Dla pocieszenia nie tylko w AR psują się one szczególnie często- w silnikach tdi jest ten sam problem (wiem bo ojciec ma auto z tdi).

  5. #45
    Użytkownik Dwusuwowiec
    Dołączył
    09 2007
    Mieszka w
    Swietokrzyskie
    Postów
    147

    Domyślnie

    kiedys widzialem goscia jak wyciagnal bagnet w octawi 1.9 TD 40 000 przbiegu i nie bylo na nim oleju a wczesniej zaswiecila mu sie kontrolka. Zdziwiony mowi jak to nowy samochod i bierze olej? Wlal litr i jeszcze sporo brakowalo do stanu.

  6. #46
    Użytkownik Romeo
    Dołączył
    10 2005
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Auto
    166 JTD
    Postów
    2,650

    Domyślnie

    Cytat Napisał J@rek
    Czy ktoś słyszał, aby nagminnie padały silniki w subaru?
    A czy ktoś słyszał by padały silniki boxery w Alfach?
    przeciez pełno jest postow o problemach z bx nawet w tym dziale wiec to bzdury ze niby są mniej awaryjne.. po prostu czesci są o wiele do nich tansze..


    Spalanie oleju w 145 TS może dojść do 1 litra na tysiąc kilometrów(zgodnie z zapisem w książce serwisowej). Jakieś brednie o luźnym spasowaniu bo to jest sportowe auto - bardzo proszę, nie pitulmy totalnych pierdół.
    W/g mnie jest to już tragedia. I tak jest w mojej, która pije olej zgodnie z instrukcją obsługi 1l/1000km (przebieg 135700).
    a skad wiesz ze ktos kiedys nie przegrzał Twojego silnika?? są tsy ktore W OGOLE nie biorą oleju lub są to znikome ilosci - tak jest np u mnie gdzie zuzycie oleju wynosi 0

    Porównanie z silnikiem hondy - z przykrością stwierdzam, że brak odniesienia.

    Honda(oryginalny Japończyk), silnik 2 litry, 127KM, po mieście nie wyszła poza 10.5 l/100 przy automatycznej skrzyni i masie auta 1500kg. Po przebiegu ponad 190000 nadal brak oznak spalania oleju. Na bagnecie nie sposób było zauważyć różnicę w poziomie oleju między wymianami. Sinik nagrzewał się po przejechaniu 2km.
    Żadne przepływomierze czy inne cuda nie były wymienione. Pasek Po 100000. Olej w skrzyni co 40000.
    a moze by tak porownanie do jakiegos 1.5 albo 1.6..

    Nie czarujmy się. Kupując alfę kierują się ludzie jej wyglądem, o ile się komuś podoba, ale nie rekordami bezawaryjności. jeżeli Dekra ją tak nisko klasyfikuje, należy się liczyć z ponadprzeciętną awaryjnością.
    nie tylko wygladem ale i osiągami

    dekre akurat bym zostawił w spokoju, fiaty tez u nich zamykają liste a jezdziłem paroma i złego słowa nie moge powiedziec..

    No i kwestia pochodzenia samochodu.
    Jeżeli alfa jest kupiona od turasa w rajchu za 1000euro (za auto 1999r) to jest z nią coś nie tak. Najpierw stosowny tuning uprawia turas w garażu przy pomocy sprayu i odkurzacza, następnie polski 'dealer' dokłada swój tuning i ideologię. na końcu mamy ganc nówkę, od dziadka z przebiegiem 26000 po 10 latach. A licznik różni się o jedną 2 z przodu. Furę dobijał turas przez rok na czerwonych tablicach. Wcześniej była 4 razy bita - bo to sportowe auto i kupowany był przez młodych niemców, którzy tez chcą się wyszaleć. A należy pamiętać, nie kupi się tanio auta z małym przebiegiem w Niemczech.
    Niemca mniej interesuje rocznik a bardziej przebieg. Zresztą w tej kwestii niemieckie stronki pokazują co i jak.
    turasy tutaj akurat mają mało do rzeczy.. teraz w zasadzie tylko turasy siedzą w handlu uzywanymi a coraz czesciej równiez nowymi samochodami w niemczech takze mozna kupic i dobry samochod od nich jak rowniez wtope

    Alfy są miłe dla oka, natomiast nie biją rekordów bezawaryjności. Trzeba się z tym pogodzić i już. I cieszyć, że akurat ta, która się ma, nie psuje się.
    zgadza się ich awaryjność jest ponadprzecietna ale naprawde wiekszosc usterek lub awarii jest spowodowana nieprawidłowym serwisowaniem lub uzytkowaniem...


    co do tdi to u mnie w rodzince jest roczny i rzeczywiscie litr oleju przy ostrzejszej jezdzie to norma..

  7. #47
    J@rek
    Gość

    Domyślnie

    "ale naprawde wiekszosc usterek lub awarii jest spowodowana nieprawidłowym serwisowaniem lub uzytkowaniem... "

    I w szczególności tyczy to userów alfy?

    A cóż to za korale mecyje są z alfą, że trzeba w jakiś szczególnie inny sposób ją eksploatować?
    Wsiadam i jadę. Jakieś szczególne egzorcyzmy należy wcześniej odczynić?
    Poświęciłem swój czas i przeczytałem instrukcję obsługi.
    Nie znalazłem tam czegoś wyjątkowego.

    Zastanawiające jest natomiast to, że mimo tego że auta te są dość 'oryginalne' na drodze, zdobyły sobie reputację samochodu awaryjnego.
    I na dokładkę fiat jest wyżej oceniany od alfy.

    Co do turasów - to mają i to dużo w przypadku Polskiego rynku, którego bardzo wysoki odsetek używanych aut pochodzi z Niemiec. Sprowadzałem używane samochody i napatrzyłem się na 'reanimacje' jakie oni odwalają.
    Może we Włoszech jest inaczej. Ale patrząc na 'pracę' Włochów ( w Angli i we Włoszech)
    nie dziwię się, że alfa ma problemy z jakością.

    Zresztą, nie mam zamiaru dyskutować z faktami, które nie są dla alfy zbyt pochlebne.

    Szkoda, ze Auto Świat nie dołączył raportu z badania zadowolenia klienta.
    Bo to jest też miarodajny wskaźnik. Kto wie, czy nie bardziej od bezawaryjności.

    Jest też coś takiego http://www.autostrona.pl/pliki/raport_tuv.pdf i jakoś nie widzę by tyły obciągała alfa. Bo widać tam renault i peugoty.

    Niemiecki Auto Świat puścił bąka a do dobrego tonu by należało pokazać też i innych, którzy robią podobne zestawienia.
    No i wówczas wyjdzie, że ogólnie europejskie ramię w ramię z bliskim wschodem idą ramię w ramię.

    I jeszcze coś takiego do przejrzenia : http://www.bankier.pl/wiadomosc/Jak-...d-1568844.html
    vw też łapie koniec kolejki.
    W innym zestawieniu saab, postrzegany jako bardzo dobry samochód, poniżej alfy.

  8. #48
    crazyqs
    Gość

    Domyślnie

    Jestem użytkownikiem alfy od niedawna. Ale wtrącę swoje dwa zdania. Po pierwsze nie możemy stwierdzić dosłownie że jedna marka jest bardziej awaryjna od drugiej. Ponieważ ojciec tak dla przykładu jeździł Peugotem 406 z 99 roku, znajomy jeździł podobnym tylko rok starszym. Ojciec oprócz spraw eksploatacyjnych typu drążki, olej, rozrząd, nic nie robił w samochodzie. A znajomy strasznie narzekał ta ten sam samochód. Wiec tu już widzimy że wszystko zależy od szczęścia jakie mamy. Nie zgodzę się z opinią że Alfa to najbardziej awaryjny samochód, właśnie oddałem swoją na zrobienie rozrządu, wariatora i uszczelek więc sprawy eksploatacyjne nie oszukujmy się. Koszt takiej zabawy to nieco więcej niż wymiana rozrządu z napinaczami w ojca Lagunie II. To co jeszcze można powiedzieć na obronę Alfy to to że piszą w instrukcji żeby wymienić rozrząd co 100-120 tyś już nie pamiętam dokładnie, ale u ojca w Lagunie piszą podobnie ale każdy dobry mechanik powie dla bezpieczeństwa i ze względów gwarancyjnych żeby zmienić po 60tys. To gdzie tu ta straszna awaryjność, znajoma ma alfe 156 i narzeka bo wjechała w wyrwę w drodze i jej łożysko zaczęło huczeć. Nie oszukujmy się to czy samochód będzie awaryjny to przede wszystkim szczęście i to jak się o niego dba. bo znajomy ma niby super bezawaryjną Mazde a co chwilę słyszę jak stoi u mechanika bo co chwile coś mu siada, dobra strasznie się rozpisałem kończę jeszcze raz mówiąc nie da się na podstawie testów określić rzeczywistej awaryjności.

  9. #49
    J@rek
    Gość

    Domyślnie

    Wszystko w samochodzie jest częścią eksploatacyjną.
    Szyba też. Szyba też się zużywa - rysuje ją wycieraczka, robią się dziury od kamieni i wandali.

    Nie jest problemem to, że wymienia się wahacz. Istotą jest co ile km muszę to robić.

    Koleś kupił nowego 407. Po 40000 nie dało się jeździć, tak tłukło tylne zawieszenie.
    Inny koleś kupił nowego pasata. po 60000 poszły mu łożyska z przodu.
    Inny znajomek po 11000 musiał wymienić przedni wahacz w AR166.
    I na tej podstawie taki Adac robi swoje statystyki.

    Co do Japończyków - żaden nie miał problemów typu 'eksploatacja' - subaru pasek po 150000 miało do wymiany, honda po 100000 a camry nie pamiętam.
    Żaden nie nabawił luzów w zawieszeniu. Najsłabiej z tego towarzystwa wypadła by honda.
    Najlepiej subaru.
    A obecna alfa pracuje dopiero na opinię .

    Japończyki sprowadzane.
    Jak jeździłem po samochody, jeździł ze mną koleś.
    Miał wynajęty plac w rajchu i kupili parę samochodów na plac(ten koleś i jego wspólnik).
    Między innymi mazdę 323. Mazda piła około litra na 300km. Kupili ją od turasa z dokumnetami, książkami itd. Auto było zajechane na śmierć. I wcisnęli ją komuś z polski. nie powiedzieli nawet, że trzeba lać olej równo z paliwem, a do domu facet miał 900km.

    I co do turasów - jest w Monachium taki handlarz (w dzielnicy szrotowisk), że mówią o nim, że cud się zdarzy, gdy kupiony u niego samochód doczołga się do wylotowej autostrady. Sam widziałem dwa takie numery, jak raz Rumuni a raz Polacy przyciągnęli dopiero co kupione szroty. Tak że, gdy trafi się na taką minę to...

    Alfa ma zasadnicza zaletę, jest stosunkowo tania w zakupie w porównaniu z innymi markami europejskimi. I to tez należy brać pod uwagę. W stosunku do golfa w tym samym roczniku i podobnym wyposażeniu różnice mogą być ponad 10000 na niekorzyść golfa. I to też jest nie do pogardzenia.

    W moim przekonaniu na złą opinię wpłynęły boxery.

  10. #50
    ViP Romeo Avatar williamdrake
    Dołączył
    10 2005
    Mieszka w
    Erlensee (de)
    Auto
    AR 145 2.0 TS QV, Peugeot 207 1.4 Vti
    Postów
    942

    Domyślnie

    Cytat Napisał J@rek
    W moim przekonaniu na złą opinię wpłynęły boxery.
    A to ciekawe bo wg powszechnej opinii TS i jego słynny już wariator odpowiada za taką a nie inną renomę...
    Prawidłowo eksploatowany boxer to bardzo trwały silnik. Zapytaj
    Grzegorza Grątkowskiego z Ik@r'a ile zrobił na silniku bez remontu.

    Ogólnie -wszystko można szybko zajechać...
    Ik@r 1111
    AR 33 1.7 IE 2000-2008 r.
    AR 145 2.0 16V TS 2008-...


Podobne wątki

  1. lista najgorszych aut rocznika2001-2002
    Utworzone przez 145Poznań w dziale Forum ogólne o Alfa Romeo
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 02-06-2008, 16:21

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory