Zapraszam do podsumowania usterek Mitulca 1.4 TB 155 KM z ostatnich 3 lat eksploatacji: http://photomotive.net/rozkrecajace-sie-mito/
Witam
Mam właśnie AR Mito z takim silnikiem. Skończyła 2 lata i ma 40700, więc wydaje się, że można już coś powiedziećKocham moją "pieszczochę" i uważam za bardzo udany samochód - jest piękna, szybka i ma klasę
![]()
![]()
Niestety nie obeszło się bez awarii... Rok temu, po ok. 25 000 km, na szczęście na gwarancji, wymieniana była uszczelka pod głowicąTo była jedyna awaria mechaniczna i do tej pory na szczęście jest wszystko OK. Oby tak dalej...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Alfisti, w szczególności Mitoholików![]()
Muszę Wam powiedzieć, że u mnie też po 30 tysiącach km nie było żadnej awarii. Serwis jednak odwiedziłem żeby naprawić kilka rzeczy, które w zasadzie mają wpływ na komfort jazdy.
1. Opadające siedzenie kierowcy - mimo dwukrotnej wymiany mechanizmu podnoszącego siedzenie problem pozostał.
2. "Wyjąca" dmuchawa nawiewu powietrza (klimatyzacji) - została wymieniona na nową ale po 10 miesiącach problem powrócił.
3. Wymieniono również obramowanie tlnego, lewego światła - pojawiły się bąble na pseudo chromie. Dziwne, że tylko na jednym obramowaniu i to z tyłu. Z przodu jednak bardziej leje wodą.
4. Stuki pod deską rozdzielczą - serwis "nic nie słyszy", ja ciągle tak.
5. Urwany zaczep oparcia siedzenia tylko - trzeba to zgłosić żeby naprawili.
6. Wyciek (właściwie to tylko trochę się poci) z "piątki' czyli spod pokrywy biegu 5 - też trzeba z tym jechać do serwisu.
Poza tymi "drobnostkami" strasznie stukała blacha na silniku (ta perforowana aluminiowa z logo AR - silnik TB 120KM) ale sam to naprawiłem, bo element ten trzeba zdjąć wymieniając świece.
Tak jak napisałem te wszystkie usterki wg mnie mają charakter estetyczny i nie mają wpływu na bezpieczeństwo ani mobilność auta ale trochę psują renomę. Ogólnie jestem bardzo mile zaskoczony.
Pozdrawiam.
"Purchle" (fajne określenie) na ramce reflektora, obłażący znaczek i łożyska mcpersonów. Prawie 3 lata i 50 tys przebiegu
No to na życzenie pojawiły się dwa problemy
No i o ile na "chromach" jest ok, to bąbel wyskoczył tu.
Druga sprawa - kończą się klocki (już nawet mam kupione nowe, czekam jeszcze na płyn) i nie wiem czy to ma związek ale w piątek, żona dzwoni że po 10 min jazdy w korku, auto jechało coraz gorzej, teraz nie może ruszyć, co więcej nie mogą nawet samochodu zepchnąć z ulicy. Nie może wcisnąć hamulca (tak jakby się zapowietrzył). Odczekała chwilę, lekko puściło, znowu się zblokowało i tak w 2 godziny, z 3 przerwami dotarła do domu. Na szybko odpowietrzyłem układ i usterka jak dotąd się nie powtórzyła. Natomiast dziwi mnie jedno - normalnie przy zapowietrzonym układzie hamulcowym, hamulce nie trzymają. Czyżby tutaj elektronika jakoś zadziałała? (podobno żadne komunikaty na komputerze się nie pojawiały, ale to jeszcze sprawdzę w weekend jak będę miał dostęp do interfejsu).
He mam to samo, tuż pod znaczkiem. IMHO straszna wiocha jeśli chodzi a markę niby premium, takie rzeczy to pamiętam ostatnio w polonezie. Na pastelu temat łatwy do naprawy ale małe to pocieszenie.
Co do hamulców zapowietrzenie nie może spowodować zaciśnięcia klocków, takie coś to chyba raczej w autobusie z hamulcami pneumatycznymi-brak ciśnienia=hamulce zaciśnięte. Może blok ABS-u ześwirował ale byłoby słychać pompę.
W moim czerwonym diabełku rocznik 2009 (sierpień) i przebiegu 18 tyś - tak jak u kolegi marekm jest "duch" na siedzeniu pasażera - panel nad lusterkiem, pokazuje zapięte pasy na siedzeniu pasażera, mimo, że nie są. Jestem posiadaczem tego autka od 3 tygodni więc jak na razie z tym nic nie robię ale z czasem może temat zgłębię bo w Tychach (woj. śląskie) jest fachowiec od fiatowskiej elektroniki i może coś podpowie.