Moj znajomy jeżdził starym transitem, samochod normalnie jezdzil tylko zalatywalo plackami ziemniaczanymi. Swojego czasu na śląsku w ciagu tygodnia ceny oleju jadalnego skoczyly znacznie bo ludzie z supermarketow wyjezdzali z koszykami pelnymi duzych baniek oleju. Ludzie na tym jezdzili, jeżdzą i bedą jeździć. Chodzą pogłoski, że różnicę czuc tylko na starych dieslach wolnossących. W nowych nawet bardzo nie czuć. Jaki to ma wpływ na silnik? Zobaczymy. Wydaje mi sie ze za pare lat jak sie dokonca poklucimy z arabami i ruskimi to bedziemy wszyscy jezdzic na oleju i spirytusie. W tej chwili jest to nielegalne i niepopularne. A jak widać w tym wątku, nawet zbyt ryzykowne dla większości.
Przychodzi czasem na myśl powiedzenie; "myślał kogut o niedzieli, a w sobotę łeb ucieli"