
Napisał
Tomek_KRK
Świetne. Fantastyczne. 2.0 JTS z 2002 roku z Francji za 12000. Do tego pewnie dochodzą jakieś opłaty typu recykling, oczywiście rejestracja i ubezpieczenie i już możemy cieszyć oczy 156-ką po FL-u za ok. 13500 PLN + koszty naprawy. Wcale nie musi być dużo uszkodzone. Wystarczy, że silnik do remontu, bo cuś się mu stanęło (dziura w misce olejowej). Bo we Francji sami debile mieszkają i jak tylko auto jest otarte to oddają go za połowę ceny rynkowej - przecież tam nie funkcjonuje coś takiego, jak warsztaty mechaniki, blacharskie czy lakiernicze. Wystarczy, że naprawa pochłonie 2500 PLN i masz 16000 za samochód. I to ma być super oferta na JTS-a???? Za taką kasę to masz 3 strony 156-ek na Allegro do przejrzenia, z czego na pewno trafią się z 3-4 sensowne. Bez rzeźby, bez zgadywanki, dlaczego samochód tak tanio ktoś sprzedał, bo uszkodzenie wcale nie musi być trywialne do naprawy. Bierzesz takie auto na serwis, możesz wykonać jazdy próbne, dosłownie wszystko, co pozwoli Ci określić faktyczny stan auta.
Skoro nie jesteś fachowcem w temacie, a sam tak piszesz, to nie polecaj komuś takich zakupów. Bo ja znam masę osób, które w ten sposób do podeszły do zakupu auta i do dzisiaj walczą ze swoimi "wymarzonymi" zabawkami, bojąc się nimi odjechać dalej niż 30 km od domu.
---------- Post added at 11:26 ---------- Previous post was at 11:22 ----------
A coś się tak uparł na ten lift? Będziesz w stanie potem wyłożyć lekką ręką np. 2600 na komplet dwumasa + sprzęgło, jak się okaże, że ktoś to dojeździł do ostatniej krwi?
Myślę, że szanse masz znikome, chyba, że kupisz taką po pożarze wnętrza.