Paskudna sprawa, też mi się palił samochód. Co prawda uratowałem go, ale wspomnienia niezbyt miłe. Spróbuj pchać auto na części, robienie samochodu po spaleniu to nie prosta rzecz.
Paskudna sprawa, też mi się palił samochód. Co prawda uratowałem go, ale wspomnienia niezbyt miłe. Spróbuj pchać auto na części, robienie samochodu po spaleniu to nie prosta rzecz.
Witam.
Również szczere kondolencje z powodu nieszczęścia...
Jak koledzy napisali - możesz pomyśleć o kupnie "rozbitka" lub uszkodzonego / zdekompletowanego egzemplarza z np. niesprawnym silnikiem... Lub ewentualnie kupić hurtem części (np. ze szrotu, lub od kogoś kto posiada alfki "demontowane" czy dużo / wszystkie potrzebne części).
Osobiście:
1 - Trudno mi szacować całkowite straty / koszty naprawy, ale ze zdjęć - nie wygląda to tak "tragicznie". Myślę że jeżeli rozrząd, głowica, kable / wiązki poza komorą silnika oraz inna elektronika (np. komputer) są ok... to możesz pokusić się o całkiem "niedrogą" naprawę tego auta... niedrogą jeżeli część prac wykonasz samemu...
2 - Nie wiem dokładnie jaki jest stan elektryki niewidocznej na zdjęciach i części mechanicznych po tym nieszczęsnym wypadku. Zaczerpnąłbym na twoim miejscu opinii doświadczonego / sensownego elektryka oraz mechanika (kogoś kto dokładne obejrzy zniszczenia) oraz wstępną wycenę robocizny (jeżeli wszystko miałby ktoś robić).
3 - Myślę że z częściami typu zbiorniczki, osłony, obudowa filtra, węże / rurki, oraz kable elektryczne / wiązki, oraz np. uszczelki - nie będzie dużego problemu. Nie są to drogie czy trudne do znalezienia części do TS'a.
Z elementami typu kolektor dolotowy (jeżeli plastik), czujniki, przepływomierz, cewki zapłonowe i kable - oraz pokrywę czy osłonę pokrywy zaworów - również nie będzie problemu, choć może już być ciut drożej...
Do tego, będzie jeszcze trzeba akumulatora... no i maska (bo pewnie też dostała nieźle "popalić")
4 - Jeżeli podejmiesz się "wyzwania" - Z przyjemnością oddam Ci za jakieś grosze - praktycznie 70-95% części do tego celu.
Posiadam angielską alfkę w TSie z uszkodzonym (mechanicznie) silnikiem. Praktycznie wszystkie części dostępne. Była to moja prywatna Bella (nie jestem handlarzem) i obecnie kurzy się jedynie przed domem, służąc od czasu do czasu jako źródło "drobiazgów" zamiennych.
5 - Miałem do czynienia z autem po podobnym pożarze (tam zapaliła się elektryka - dużo więcej kabli, praktycznie wszystko aż do skrzynki bezpieczników) i za nie tak duże pieniądze (300-500zł) zostało ono przez elektryka doprowadzone do poprawnego stanu.
Przemyśl więc sprawę - jeżeli auto jest w dobrym stanie, nie zawiodło Cię i np. włożyłeś w nie już dużo pracy / pieniędzy - naprawa może być to lepszym rozwiązaniem niż pozbywanie się auta w tym stanie za grosze i kupno kolejnego...
Zawsze po naprawie możesz sprzedać sprawne auto za sensowną sumę.
---------- Post added at 02:56 ---------- Previous post was at 02:45 ----------
--- KILKA WAŻNYCH i PRZYDATNYCH UWAG DO WSZYSTKICH ---
Jeżeli zdarzy wam się pożar auta (wcześnie zauważony - nim rozpali się na dobre):
1 - Wyłączyć silnik (jeżeli jeszcze pracuje), jak najszybciej opuścić pojazd.
2 - Wcisnąć / uderzyć zawór "wstrząsowy" paliwa - (np w 145/146 - pod siedzeniem kierowcy / pasażera) .
3 - Gasić ostrożnie, najlepiej jak najmniej otwierając maskę (jeżeli pożar jest w komorze silnika) - pamiętajcie że najważniejsze jest zdrowie i życie.
4 - Jeżeli maska została już otwarta, lub nawet jeśli pożar został już opanowany - odłączyć klemę dodatnią akumulatora (ew ujemną również) - Topiące się lub płonące przewody spowodują jedynie większy pożar / zniszczenia (lub mogą wznowić pożar, o ile nie były jego źródłem).
NALEŻY UWAŻAĆ przy tym aby się nie poparzyć
5 - Zatrzymać pierwsze przejeżdżające pojazdy - dodatkowa pomoc / gaśnica (ew. poprosić pasażerów, przechodniów o pomoc / wezwanie straży pożarnej).
I uwaga ogólna do WSZYSTKICH pożarów (nie tylko aut)
Jeżeli są dostępne inne gaśnice (np. ktoś zatrzyma się aby pomóc) - gasić jednocześnie wieloma gaśnicami.
To takie kilka istotnych uwag które przychodzą mi w tym momencie do głowy...
Jedna uwaga przy odbudowie autka warto zastanowić się nad tym bardzo poważnie bo może się okazać że pomimo ocalałych plastików i lamp ogień zniszczył strukturę ważnych elementów nadwozia innymi słowy niby poskałdasz i wszystko będzie grało a pod obciążeniem koło np. wpadnie z kielichem do środka. Wystarczy że szczególnie mocne ognisko poszalało gdzieś blisko szkieletu i gotowe.
Oczywiście wyrazy współczucia i szczęście że Tobie nic się nie stało.