O , dobrze wiedziećNapisał QBUS
Lecz przypadkiem nie ma takiego efektu , że powyżej 4000 auto nie chce jechać ?? Miałem takie coś przu uszkodzonym wariacie w swoim 156 .
O , dobrze wiedziećNapisał QBUS
Lecz przypadkiem nie ma takiego efektu , że powyżej 4000 auto nie chce jechać ?? Miałem takie coś przu uszkodzonym wariacie w swoim 156 .
Dzięki za rade.Mam tylko jeszcze jedno pytanie. Dlaczego klekocze dopiero na rozgrzanym silniku :|?: To normalne?
Ale mulił czy w ogóle nie chciał jechać? Jeśli to pierwsze to po prostu miałeś takie odczucie, bo się nie przestawiały fazy, co powodowało zmniejszenie osiągów.Napisał Zun
Widać jak się rozgrzeje olej robi się bardziej rzadki i trudniej mu jest popchnąć sprężynę, która jest w wariatorze i zębatki nie zazębiają się do końca.Napisał luki1981
Moze niech sie ktos wypowie o tym co pisze QBUS ? bo sam bym tak zrobil ale musze byc pewny ze nic sie nie spier... ;]
Też się właśnie zastanawiam, czy to rzeczywiście jest realne. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim rozwiązaniem, a już trochę o wariatorze się naczytałem :wink:Napisał qbiczysko
Czy odpięcie tej wtyczki nie spowoduje zapalenia "marchewy" ? Coś sceptycznie podchodzę do tego... :roll:
wlasnie sprobowalem tego i oto wynik:
-marchewka sie nie zapalila
-wariator klekocze bez zmian
wiec to chyba jakas lipa no chyba ze zla wtyczke odpielem ;p
To może wariator jest sprawny, a klekocze Ci na przykład jakieś łożysko (pompa wspomagania, alternator) ?Napisał qbiczysko
![]()
Marchewa sie nie zapala (tam są tylko dwa piny, komputer daje napięcie i nie dostaje żadnej informacji zwrotnej).Napisał qbiczysko
U mnie przestawał klekotać, ale może u Ciebie po prostu jest już wariator tak zjechany, że w ogole się w środku nie ruszają pierścienie i cały czas jest w jednej pozycji.
Mechnizm działania tego jest taki, że w momencie dostania sygnału sterownik wypuszcza taki bolec z nacięciami, który otwiera kanał, do którego wtryskiwany jest olej i dalej idzie do wałka i rusza sprężynę, która z kolei rusza pierścieniem w wariatorze. W momencie, gdy na pinach przestaje być podawane napięcie sprężyna, która jest pod bolcem wypycha go spowrotem na górę zamykając kanalik. Jeżeli wariator jest bardzo zjechany to mimo, że olej będzie wtryskiwany do niego to i tak sprężyna w wariatorze nie będzie ruszała pierścieniami (tak więc będą one w tej samej pozycji i klekotanie może faktycznie nie ustać).
Na forum dawałem kiedyś zdjęcie tego elektromagnesu - od góry jest dość gładki - taki jakby walec.
Temat tego elektrozaworu jest pomijany wszędzie (poza książką serwisową) szerokim łukiem (są tylko o nim małe wzmianki). Z tą rzeczą po prostu nigdy nie ma problemu.Napisał xaraf
Wiesz mi już próbowali w Krakowie we Wróblowicach wmówić, że jazda ze złym wariatorem może zniszczyć głowicę, pokrzywić zawory i Bóg wie co jeszcze. Niestety świadomość motoryzacyjna mechaników w naszym kraju nie jest za wysoka.
Piękne dzięki za wyczerpujące przedstawienie zagadnienia. Jak (odpukać) zaczną się u mnie problemy z wariatorem, to na pewno przetestuję przed wymianą empirycznie tą metodęNapisał QBUS
![]()
Zaczął o ile dobrze pamiętam (to było ładnych pare lat temu) muli , znaczy się do tych 4 tysi kręcił się żwawo a potem jakby tracił wigor - dalej się wkręcał , ale szło mu to o wiele bardziej opornie. Pamiętam , że robotą przy wariatorze zajmowali mi się panowie w Krakowie (a moze to juz nie jest kraków ??) jakby sie jechalo zakopianka w strone zakopanego. Podobno dosc znany warsztat zajmujacy sie alfamiNapisał QBUS
![]()