Ale co Ci da nowy aku, jak go alternator nie będzię ladował. Kasa wyrzucnoa w błoto! Sprawdź napięcie ładowania!
Pożycz od sąsiada prostownik i podładuj, przy okazji jest pretekst żeby walnąć flaszkę. Przecież trzeba kontrolować prąd ładowania!![]()
Ale co Ci da nowy aku, jak go alternator nie będzię ladował. Kasa wyrzucnoa w błoto! Sprawdź napięcie ładowania!
Pożycz od sąsiada prostownik i podładuj, przy okazji jest pretekst żeby walnąć flaszkę. Przecież trzeba kontrolować prąd ładowania!![]()
Ostatnio edytowane przez radzik2908 ; 14-02-2012 o 21:39
Mam prostownik tylko dość słaby ale mogę podłączyć, tylko co to da jedynie chyba faktycznie będę mógł podjechać i sprawdzić czy wgl się ładuje aku czy też nie.
Słaby to znaczy jaki ma max prąd ładowania i jaką ma pojemność akumulator?
Ostatnio edytowane przez radzik2908 ; 14-02-2012 o 21:51
A kwestia początkowa - wymontować go całkiem z auta czy nic się nie stanie jak go tylko odepnę i podepnę prostownik?
Dobra kończy mi się dostęp do komputera bo Córka idzie spać, a mój laptop w serwisie. Jutro będę kontynuował.
Ładuj prądem 1/10 pojemności aku przez 10 godzin i pamiętaj o uzupełnieniu aku wodą destylowaną do wymaganego poziomu!
Jeżeli prostownik daje prąd mniejszy niż 1/10 podziel, pomnóż i wydłuż czas ładowania.
Nic się nie stanie jak aku wymontujesz. Skasują się jedynie kilometry przejechane i zegarek.
Pozdrawiam
Radek
Dobra spróbuję.
Możesz podłączyć bez demontowania, tylko pamiętaj:Po każdym wymontowaniu/zamontowaniu akumulatora zaczekać przynajmniej 3 minuty przed włożeniem kluczyka elektronicznego do wyłącznika zapłonu, aby umożliwić centralce klimatyzacji wyzerowanie pozycji siłowników elektrycznych, które regulują temperaturę i rozdział powietrza.
No to tak, akurat się tak składa, że mam miarkę do mierzenia i gęstości i... wszystko jest tak jak powinno, jedynie dwie ostatnie dziurki po stronie minusa nieznacznie słabiej. Akumulator wymontowałem (trochę zabawy bo głęboko siedzi śrubka tej płytki mocującej) i podpiąłem do prostownika.
Jednak obawiam się, że winny wcale nie jest aku tylko elektryka...
Co myślicie? Ja jednak uważam, że gdyby ładowanie nie działało to aku by padł podczas drogi, a to się nie stało, miałoby to nawet kiedy się stać, bo - auto jechało z Wałbrzycha do Wrocławia, tam je oglądaliśmy, potem na stację - jechało i paliło normalnie, na stacji padł podczas badania i go podłączyli na chwilę i znów działał dobrze. Potem 2h jazdy we Wrocławiu i liczne postoje, następnie A4 Wrocław - Katowice i kompletnie nic się nie działo. Dopiero w domu na wyłączonym silniku przez 15 minut bawiłem się komputerem i radiem, po czym przy próbie odpalenia klapa, bagażnik też się nie chciał otworzyć.