Myślę, że takiemu przypadkowemu, któremu spodobało się pierwsze auto z ulicy pewnie tak. Ale jeżeli chodzi o kogoś, kto się nastawia na kradzież akurat takiej i akurat tej Alfy, to też wątpię. Zresztą na takich za wiele nie podziała. Są zabezpieczenia typu odcięcia elektroniki od całego auta ukrytym przyciskiem (miałem coś takiego w poprzednim samochodzie). Ale co za problem wciągnąć auto na lawetę? słyszałem już o przypadkach gdzie złodzieje najpierw wycieli dziurę w siatce, obcięli choinki czy jakieś tuje w ogrodzie, wyprowadzili na spokojnie samochód po czym naprawili wyrządzone szkody- z posadzeniem choinek włącznie