Postanowiłem założyć nowy wątek , być może przyda się Forumowiczom chcącym kiedyś skorzystać z usług tego ASO , nazwy miejscowości na chwilę obecną nie podaję gdyż dziś wybieram się z nadzieją że załatwię problem polubownie , chyba że będą się stawiać - wtedy wszędzie dodam odpowiednią antyreklamę.
Otóż...
Po wymianie zawieszenia w mojej Belli wypadało by ustawić zbieżność , co też wczoraj wykonałem włącznie z wymianą ogumienia na letnie.
Przyglądając się pracy "speców" od FIAT-a Alfy i Lancii nie mogłem wyjść z podziwy jak to najpierw :
- " Panie...masz Pan odkręcony lewy drążek kierowniczy , obraca się w kółko - nie mogę ustawić zbieżności , trzeba zdjąć osłonę kolumny i dokręcić z dwóch stron , musisz Pan poczekać bo trzeba podnieść auto do góry....." - Hmmm....zastanawiające skoro mój mech dał sobie radę bez kręcenia z obydwóch stron i bez ściągania osłony , gdyż drążek z jednej strony jest fabrycznie "sklejony" i nie da się go ot tak przekręcić , dziwne że z prawej strony było dobrze skoro robił obydwie strony - bez komentarza......
A to tylko dlatego iż pan z "ładnym" BMW stał i czekał aż zwolni się miejsce gdzie ustawia się zbieżność,tak więc pół godziny czekania w du....,Pan wyjechał moją Bellą i odstawił na parking...hmmmm co się dzieje ??? Na podnośnik wjeżdża owe BMW ( !!! ) , kolejne pół godziny z bańki , więc to już godzina.....,BMW wyjeżdża.....wjeżdża moja Alfa , serwisanci około 15 minut regulują podnośnik by móc podnieść moje autko z racji nakładek progowych ( a ile się naklęli by w końcu go podnieść....) ,podnieśli - huraaaaaa!!!!! będą więc pewnie działać - siedzę w biurze i patrzę , przez kolejne pół godziny nic się nie dzieje - czyli już mam prawie 2 godziny w plecy i nic nie zrobione - pięknie ( na 12:00 do pracy ,gdzie jest już za 15 dwunasta....!!! ), pytam szefa - o co chodzi ? - "Wie Pan ,mamy problem a serwisanci są zajęci , wszystko będzie OK " - po czym wyszedł do grupki serwisantów i wrócił do mojej Belli z jednym z nich , koleś zaczął odkręcać koła , (myślę sobie - spoko....chociaż gumy mi zmienią w ciągu dwóch godzin ),opony zdjęli i ich wcięło na kolejne 30 minut , cholera dochodzi 12:30 - jestem spózniony ( telefon do BOSS-a z info o spóznieniu, negocjacja czasu do 13:00 ),palę fajkę jedna za drugą i się wkur........Wraca gość z jednym kołem - stara się montować , pręży się , wygina , dociska , dokręca , odkręca koło kilka razy ( jedno !!! ) - woła kompanów - przychodzi czterech dodatkowych "serwisantów" - stoją w pięciu i zakładają jedno koło , tragedia.........,wiem że Alfa to Alfa ,lecz bez przesady.....
Po kolejnej pół godzinie Bella "wisi" już z kołami a serwisanci rzucają "kur...." aż miło ( o co kaman ?? ). Jest 13:00 , po 3 godzinach udało im się założyć opony !!!!! Sukces pełny !!!!! , Bella zmienia stanowisko i wraca na zbieżność , 15 minut i z głowy , "Wąsacz" przychodzi i oznajmia iż dla niego należy się 160pln za wymianę gum i ustawienie geometrii kół - spoko , oby działało ok , płacę , odbieram fakturę , wychodzę.....
Jest już 13:15.....spózniony ponownie - ee tam.....grunt że Bella ma się dobrze....
Odpalam autko , kontrolka ABS nie gaśnie , ruszam........głuchy jakby stuk z lewej strony słyszę.......w miarę przyspieszania przechodzi w wibracje.... - luz.....opona walnięta ( wymienię jedną ,damy radę....)....kontrolka ABS nadal się pali - wciskam hamulec - ABS brak !!!!!
Pięknie....160pln w dupie i rozwalili któryś z czujników ABS ....
Przyjeżdżam do pracy , oglądam Bellę i bierze mnie kur..... totalna - trzy alufelgi są przepięknie obrysowane jakby cyrklem wokół.... ( to od tego szajsu co się nim zbieżność ustawia zapewne ) - no ręce opadają !!!!!!!!!!!!
Więc tak....stracone 3 godziny , 160pln , porysowane alufelgi , uszkodzony ABS - CO MAM Z TYM ZROBIĆ ????
Dziś do nich podjadę i zacznę wojnę jeśli chcą , będzie ciekawie....
Czujnik wszak trochę kosztuje a felgi nie wiem czy dadzą się spolerować......
Moi drodzy mam nadzieję że wątek Wam się spodoba
Miłego dnia![]()