Dzięki Tomek i Paweł. W przyszłym tygodniu zacznę przerabiać zmiany opon i skontroluję stabilizator. Nie wiem. Nie ma tam cudów a taka zagwozdka. Zobaczymy. Pozdrawiam. Napiszę jak podziałam. Ale za to jak jeździ na równym :-) Bajka.
Dzięki Tomek i Paweł. W przyszłym tygodniu zacznę przerabiać zmiany opon i skontroluję stabilizator. Nie wiem. Nie ma tam cudów a taka zagwozdka. Zobaczymy. Pozdrawiam. Napiszę jak podziałam. Ale za to jak jeździ na równym :-) Bajka.
pawel512,
Opowiadasz jakieś herezje. Stabilizator w żaden sposób nie odpowiada za kinematykę prowadzenia kół. Pełni on rolę "trzeciego" elemntu sprężystego (po amorku i sprężynie). Jego główną
rolą jest zwiększenie sztywności przychyłowej gdy na jedno koło działa większa siła niż na drugie (czyli na zakrętach) - zmniejsza tym samym kąt przechyłu bocznego auta. Dobierając także jego sztywność (grubość)
wpływamy na charakterystykę nadsterowności/podsterowności autka. To nie są jakieś teoretyzmy tylko badania drogowe.
Kolega barteksm pisał że rzuca mu tyłem gdy przejeżdzą na poprzeczną nierówność drogi - wówczas koła w tym samym czasie najeżdzają na nierówność i są poddawane tym samym siłą pionowym od tegoż uskoku na nawierzchni - wówczas
stabilizator NIE działa.
Kolego barteksm powiedź czy podczas ustawiania geometrii tylnej osi ustawili ci zbieżność POŁÓWKOWĄ i kąt pochylenia kół - podaj wydruk z wynikami.
Pozdr.
Bugatti
Ostatnio edytowane przez Bugatti ; 28-05-2012 o 21:24 Powód: zła edycja postu
teori stabilizatora nie potrzebuje dokładnie wiem jak działa i kiedy - to ciekawe dlaczego naprawa gum mi pomogła ??? Nic więcej nie robiłem, sam byłem bardzo zdziwony, że skoki tyłu na lewo prawo ustąpiły.
Ciekaw bardzo jestem rozwiązania problemu u barteksm
Ostatnio edytowane przez pawel512 ; 28-05-2012 o 21:34
Może przy odkręcaniu stabilizatora zrobiłeś coś innego co wpłynęło na efekt końcowy (np. dokręciłeś jakąś śrubę przy wahaczu lub zwrotnicy) i tego teraz nie pamiętasz.Na 100% stabilizator ani jego łącznik NIE wpływa na kinematykę prowadzenia koła - udowodnione naukowo i badawczo ;-)
Masz rację ale w warunkach labolatoryjnych. Na drodze raczej nie spotkasz nierówności poprzecznych o takiej samej chrakterystyce( wysokość, pochylenie, krzywizna) pod lewym i prawym kołem. Więc stabilizator pracuje. Do tego nasz tor jazdy musiałby by być idealnie prostopadły do tej nierówności żeby praca drążka stabilizacyjnego nie miała związku z uskokiem tyłka. A najczęsciej własnie wtedy kręcimy kółkiem żeby wybrać mniejsze zło.
W praktyce najczęściej mamy trochę skręcone koła a nierówność całkowicie inaczej atakuje lewe i prawe koło. Bardzo często ma kontakt tylko z jednym kołem i wtedy właśnie nerwowe zachowanie tyłu jest najbardziej odczuwalne. Więc raczej wymiana gum i drążków na stabilizatorze ma znaczenie przy nieprawidłowej pracy tylnego zawieszenia.
syfon,
Przecież barteksm napisał:
to co będzie nowy stabilizator z gumami wymieniał jeszcze raz na nowy - byłby to demagogia ;-P
Po drugie samodzielnie rozpisz sobie reakcje w miescu mocowania łącznika stabilizatora do kolumny sprężysto-tłumiącej.
Po trzecie raczej na pewno nie będzie Ci się chciało robić ww. reakcji (jak większości speców na forach) i nie lubisz wiedzieć jak coś działa to masz tu przykład z życia, czysta praktyka -
SUV bez stabilizatora.
Idąc waszym tokiem błędnego rozumowania koleś w Fordzie pownień się zabić a tym czasem na filmie widać że tylna oś nie zarzuca ;]
http://www.youtube.com/watch?v=hOk-H...eature=related
Nie róby już bicia piany i niech wreszcie barteksm wrzuci te wyniki geometrii.
Pozdr.
Bugatti
Miałem dokładnie to samo. Wszystkie nowe tuleje. Banan też, Łączniki drążków stabilizatora. Gumy pod stabilizatorem. Poduszki belki. I dalej pływał. Okazało się że zwrotnica ma już wyrobione gniazdo na tuleje i po prostu tuleja chodziła w zwrotnicy. Zwrotnica ze szrotu za 150zł i jak ręką odjął.
Wreście są upragnione wyniki ;-)
Przód.
Rozbieżność (jak i połówkowa) bez zastrzeżeń.
Na przyszłość jeśli chcesz aby Alfa skręcała Ci chętniej w zakręcie ustaw lekką zbieżność (dodatnia) (tak się stosuje w sporcie) kosztem nieco ścierania opon przy przyspieszaniu.
Największe zastrzeżenia budzi pochylenie koła lewego - negatyw jest zbyt mały. Powinień być taki jak prawego.
Ale pochylenia kół w AR 156 nie zmienisz. O pochyleniu na koniec postu.
Różnica pochylenia sworznia jest zdecydowanie zbyt dużą. Nie odczuwasz widocznego wrażenia że podczas hamowania auto Ci ściąga na bok ? (zakładając że ciśnienie opon jest takie samo)
Tył.
Tutaj podobnie jak na przedniej osi jest zbyt duża różnica kątów pochylenia kół.
Tego się niestety nie ustawia w AR156 - jedynie mimośrodem na wahaczu moża zbieżność/rozbieżnośc ustawić.
Przyczyną takie różnicy są (nie wskaże Ci konkretnie dokładnego problemu bo nie jestem wróżką):
- auto miało dzwona i krzywa płyta podłogowa (ale napisałeś że wcześńiej na oponach zimowych problemu nie miałeś)
- przywaliłeś lekko w krawęźnik,
- luz w tłoczyku amortyzatora - tutaj w sumie cieżko to sprawdzić - badania amorków na stacji diag. są do bani - raz pokazuje tak a raz tak - niezależnie czy mamy doczynienia z metodą Boge'a czy Eusama.
Userzy z forum pewnie potwierdzą że co inna stacja diagnost. to inny wynik [%]
- wytarte, sparciałe gumy w górnych mocowaniach amorków, między "fasolką"
- wytarte tuleje w wahaczach (ale pisałeś że wymieniałeś)
- obrobiony (tzn. przestał być owalny) otwór cylindryczny na tuleje wahacza w ZWROTNICY kół
Co do luzów w tulejach i owalizacji w zwrotnicy czasem szarpak nie daję miarodajnego wyniku z powodu iż diagnosta nie jest w stanie tak szybko wymusić przesunięcie płyty więc czasem stuków słychać nie będzie.
*Lepsze rezultaty dają sprawdzenie swym "ciałem" - ustaw auto na przyczepnej, suchej nawierzchni (nie na trawie) i kładąć nogę na GÓRNĄ płaszczynę koła (opony) naciskaj ją SILNIE i SZYBKO aby wymusić przemieszczenia poziome (do wnętrza nadkola). Najlepiej oprzeć się dłonmi o coś sztywnego (mur, drzewo) i wmuszać silnie nogą te przesunięcia.*
Wiem że niektórzy pewnie zaraz rypną że śmiechem że pisze o takich "chłopskich" metodach - ale z mojego doświadczenia wiem że pomaga - trzeba tylko umiejetnie się oprzeć i mieć SILNE nogi a luzy dobrze słychać.
Niech ktoś Ci pomoże i niech chwyci amortyzator i wyczuje czy jest owy luz na tłuczysku albo na mocowaniu górnym.
Pozdr.
Bugatti