Jeśli chodzi o odniesienie spalania do prędkości i wybranego biegu - dane wg. komputera. Zatem najniższe spalanie odnotowuję jadąc na biegach 4, 5 i 6 dokładnie na granicy 2000 obrotów. Jeśli jadąc dajmy na to na 5 i 2000rpm wrzucę 6, to wbrew pozorom spalanie wzrasta. Podobnie jest z 4 i 5.
Z małymi silnikami i ich niskim zużyciem paliwa to trochę ściema jest. Trochę niższe spalanie to one notują na obrotach jałowych i światłach. Oczywiście silniki 1.0 montuje się do samochodów z masą o połowę niższą, oponami o połowę węższymi itd. więc później opinie o tym jak bardzo ekonomiczne jest Polo z TDI.
Ja po pierwszym zaskoczeniu spalaniem (bo w internecie, to generalnie większość deklaruje że im po 100km paliwo w baku się zaczyna przelewać) zacząłem jeździć przez chwilę "spokojnie" czyli niskie obroty, często emerycka jazda - spalanie się prawie nie zmieniło. Dałem sobie spokój z taką jazdą, czyli przyśpieszam z wykorzystaniem całej mocy, często z obrotami w okolicach 4k. O dziwo spalanie spadło. Fakt, że po oswojeniu się z samochodem i zakończeniu etapu walki o życie, zacząłem kierować samochodem, zamiast utrzymywać go na drodze, a to też ma spore znaczenie.
W każdym razie z 10-11 zszedłem właściwie nie ograniczając się do 7,5-8.0. Oczywiście jazda bez żadnych drag race na każdych światłach, z przewidywaniem sytuacji na drodze (czyli bez gazu w podłodze, jak za 200m trzeba będzie stanąć na światłach itd. Prawdopodobnie jeszcze da się zejść z tego wyniku, ale to już czysto w kategoriach zabawowych - do urwania jest raczej niewiele - powiedzmy 0.5l/100km a wymagało by to już sporego ubezwłasnowolnienia na drodze. No i moim zdaniem te przykazania eko-jazdy dotyczące właśnie zakresu obrotów (zmiana biegu przy 2k obrotów), częściowo stylu jazdy są do potłuczenia o kant betonowej sosny.
Ważna rzecz - spalanie chwilowe, nawet zakładając poprawne wskazanie komputera (a jak wiadomo, bywa różnie) jest kiepskim wskaźnikiem odniesienia - lepiej przyśpieszyć ostro zużywając dużo paliwa przez 3s niż turlać się na pełnym gazie i niskich obrotach. Gapienie się na wskaźnik zużycia chwilowego jest o tyle kiepskim pomysłem, że wyświetlenie się na nim przez parę sekund 30-40l/100km sugeruje, że robimy coś "źle" a w rzeczywistości, moim zdanie, jest dokładnie odwrotnie.
Alfa Romeo 159 1.9 JTDm 150@190 KMAlfa Romeo MiTo 1.4 T.B. 155KMAlfa Romeo Giulietta Quadrifoglio Verde TCT '16
Alfa 156 2.4 JTD CF2 136@175 KM 370 NM Sportpack
"Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"
Żeby móc stosować ecodriving to trzeba mieć też gdzie.
Na polskich drogach średnio się to sprawdza, bo co się rozpędzę to kuwa muszę hamować bo dziura taka, że teściową wnet by pochował... Przejadę tą otchłań, dwa, trzy razy zamieszam biegami i znów można kolejną teściową chować...
Pozdrawiam.
- Rafał
Ja akurat wolę efektywną jazdę, niż efektowne dźwięki - co z tego, że ma "ładny gang" jak jest 50 za mną. Jakiś czas temu jakiś passat postanowił się ścigać spod świateł, akurat musiałem szybko wystartować, co by pas zmienić - ja pojechałem, zmieniłem pas, a on wciąż piszczał oponami na tym skrzyżowaniu![]()
Panowie Alces ma rację. W PL nie ma mowy o eco drivingu.
W PL spalania mam w okolicach 8l/100 km a tu w NL przy takiej samej jezdzie ok 6.5l/100km
Nie do końca - częściowo faktycznie, nasze drogi i ich użytkownicy redukują efekty, z drugiej strony mam dziwne podejrzenie, że w NL jeździsz troszeczkę inaczej niż w Polandi i to głównie ze względu na to co znajduje się przy drodze, a nie na drodze.