Dziś parkowałem pod normalnym niestrzeżonym blokiem i niestety Alfa stała się ofiarą jakiś dresów wracających z imprezy. Na drzwiach kierowcy są ślady po kopnięciach i lusterko zostało odkopane do momentu oberwania się od wspornika. Jechałem właśnie na weekend w góry, a skończyło się na zostawieniu auta w ASO.
To już druga podobna sytuacja w ostatnim czasie - ktoś wywrócił mój motocykl na chodnik w centrum Warszawy. Zastanawiam się czy to tylko ja mam niefart czy coraz więcej debili chodzi po ulicach?