Przyznam, że kopara trochę mi opadła.
Po półtora miesiąca użytkowania MiTo przyszedł czas na 1 kaprys.
Samochód nie chce zapalić.
Po przekręceniu kluczyka w stacyjce jest elektryka (podświetlenie ekranu, klima, światła itp) PRÓCZ RADIA (nie włącza się) , ale przy próbie zapalenia - nic.
Żadnego dźwięku, ani drgnie. Żadne kontrolki się nie palą prócz standardu (czerwony aku + pomarańczowy olej).
Samochodem jeździłem bezproblemowo w piątek wieczorem, wczoraj stał, konserwowałem tylko skórę i poodkurzałem. Co to może być?
EDIT. Przepraszam, fałszywy alarm.
Udało się odpalić za pomocą prostownika. Akumulator siadł na skutek wczorajszych zabaw jednego z małych domowników. (Radio ponoć było słychać rano, zatem szło przez całą noc).
Do usunięcia.