Tak z tym się zgodzę. Ale od kiedy komplet dwumasy czy wahacze wlicza się w pakiet startowy? Przecież to czuć że dwumas czy wahacze są do wymiany i za taki samochód negocjuje się odpowiednią cenę. Przecież zużyte koło dwumasowe to nie jest taka usterka ze pojawia się jak spalona żarówka tylko to trwa przez tysiące kilometrów. A co do dpf czy egr wystarczy fes i masz pogląd na to co w trawie piszczy. Owszem może tak być ze nawet i 12 000 zł trzeba będzie włożyć na start ale to raczej w egzemplarzach tzw. "Doinwestowanych okazjach'' za pół ceny.
Wysłane z mojego HTC One M9 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio edytowane przez Competizione ; 09-02-2016 o 17:07
była 166 3.0 24v, była 156 2.4 m-jet
Ale tu wszystko drogie ? to dla rozluźnienia atmosfery powiem że filtr oleju do 3.2 jts można kupić za 6,75 zł brutto.
Z cenami części do JTS w ASO AR to faktycznie kogoś po3,14erdoliło tym bardziej że wiele z nich można kupić w Oplu za mniejsze pieniądze.
Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i jest jak w piaskownicyDziewczynie podoba się Brera więc problem z wyborem samochodu ma z glowy. Co do silnika to niech weźmie to co się je podoba i to na co ją stać. A jak to sprawdzić? Kalkulator w łapkę, otwieramy stronę sklepu z częściami i liczymy ile kosztują najpopularniejsze graty w stylu rozrząd kompletny, wahacze, sprężyny, amortyzatory, opony, filtry i różne inne pierdoły. Orientujemy się ile kosztuje uśredniona robocizna. I jesli stać kogoś na części i naprawy najpopularniejszych usterek (np. 2-3 w roku) to kupujemy. Dzieki temu wiemy czego i za ile można sie spodziewać. Świadomie podejmujemy decyzję i potem nie wylewamy żalów na forum. Żeby nie być gołosłownym. Od momentu kupna w swój samochod władowałem min. połowę jego wartości. I co? I nic. Za każdym razem jak płacę w sewisie boli mnie kieszeń ale wsiadając, odpalając silnik i wciskając gaz zapominam o tym bo świadomie kupiłem samochód, który chciałem, kory mi się podoba i daje mnóstwo frajdy. Pzdr.
Temat mojej Franczeski:
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...gon_goora.html
Nie robiłem tego pod domem, tylko byłem przy wymianie, bo chciałem zerknąć na ten "straszny" silnik i chciałem, żeby nikt tego nie zrobił na odwal się itd. Więc jak gość, otworzył górę silnika i później zabrał się za resztę, myślałem że będzie musiał mieć jakiś mega specjalistyczny sprzęt itd, a okazało się, że wariatory były ok, zęby nie wyjechane to ich nie ruszali...zmienili ślizgi, założyli nowy łańcuch i ogarnęli napinacz...sama konstrukcja tego silnika nie jest jakaś skomplikowana i jeśli nie rusza sie wariatorów nie wiem co tam jest takiego strasznego...najwiecej czasu podczas tej wymiany zajeło im czyszczenie góry silnika i pokryw...gdybym miał dostęp do odpowiednich podnośników, kluczy to w tym konkretnym przypadku i wymianie tych części sam bym sie za to zabrał następnym razem...serio nie ma tam jakiejś filozofii.
Co do pakietu startowego: miałem na myśli rozrząd, egr, klapy i dpf. Sam jeździłem długo z włączonym egrem i dpf ale po dwóch wizytach w krakowskim ASO i czyszczeniach egra, zmiany podkładki itd gdy po kolejnych 12 tys km co wtedy zajmowało mi około 1.5 miesiąca miałem dość, wiecznego szarpania, checków i tracenia czasu w ASO i sie tego badziewia pozbyłem...
- - - Updated - - -
Kolego wiele rzeczy, wymienię główne które pamiętam:
Sprzęgło kpl, dwumas, skrzynie, magiel + zbiornik+ reg pompy, zawias przedni, przepływomierz, program(wycinka dpf,egr,mapa), kable te od sterowników bo co chwile któryś sie łamał w środku, 2 wtryski, łożyska/piasta x2, sanki, 2x rozrząd, turbo, 2 czujniki od turbo(ciśnienia doł i vgt) aku, rozrusznik i wiele innych pierdół, poduszka amortyzatora, jakieś uszczelnienie półosi ect sporo tego było...
To moze ja sie wypowiem jako posiadacz Brery z silnikiem 2.4jtdm. Uzytkuje auto okolo 5 lat rocznie robie 30-35tys km. Auto kupilem od wlocha pierwszego wlasciciela z orginalnym przebiegiem 132tys km. W tej chwili ma prawie nalatane 300tys km. Wykastrowane z EGRu, DPF i klap wirowych. Olej regularnie wymieniany z kazdymi filtrami co 10-12tys km. Koszty wymiany rorzadu sa smiesznie niskie, dwa razy wymienialem. Brera jest awaryjnym autem i drogim w eksploatacji. Powyzej 150tys km zaczely sie powazniejsze usterki. Moze zaczne po kolei. Zawieszenie orginalne przod gora dol wytrzymalo 140tys km potem zainwestowalem w Lemfordera ktory sypnal sie po 35tys km dramat, nastepnie TRW 40k km i smietnik teraz mam oryginal z aso i wreszcie swiety spokoj. Pierwszy wlasciciel mimo tego ze dostal wezwanie na akcje serwisowa wymiany zbiorniczka od wspomagania nie zrobil tego co poskutkowalo tym ze maglownica i pompa wspomagania do regeneracji (przy 162tys km, koszt z robocizna 2400zl). Pomijam wymiany czesci eksploatacyjnych typu tarcze klocki itp. to jest normalne kazdy to robi i musi robic co jakis czas. Nastepnie sypnelo sie kolo dwumasowe przy 210.000tys km Zrobilem odrazu wtedy sprzeglo oraz wysprzeglik i wymiane oleju w skrzyni razem z uszczelniaczem walu (koszt z robocizna 4300zl). Drobnych usterek ktore potrafia wkur... bylo strasznie duzo. Dwa razy padlo 3 swiatlo stop w tylnym spojlerze, problem z silniczkiem lewego lusterka, w prawych drzwiach siadl silnik od szyby, spalony glosnik Bose w lewych drzwiach, awaria tylnego silnika wycieraczek i wiele innych ale jedno wiem na pewno mimo tego co sie zepsulo i ile musialem wydac na naprawy nie zamienil bym tego auta na zadne inne. Brera to brera albo sie ja kocha albo nienawidzi![]()
Ostatnio edytowane przez Drimacus ; 09-02-2016 o 22:13
Dobra ale nie przesadzaj z tą awaryjnością. Większość z tych rzeczy o których piszesz jest raczej naturalnym zużyciem a nie awarią. Do przebiegu 300 tysięcy to w każdym samochodzie byś musiał wymienić sprzęgło z dwumasą, klocki, zawieszenie.
Maglownica to efekt zaniedbania jak sam mówisz. Naprawdę jak na ten przebieg nie twierdziłbym, że jest to jakaś specjalnie duża litania awarii.