Nie chciałbym zapeszyć (u mnie) ale moja Giulia jest z października 2016, zakupiona w lutym 2018 i od momentu rozpoczęcia eksploatacji (przejechane 50 tys.) tylko raz zajrzałem do akumulatora - żeby zobaczyć gdzie jest. Przez ten okres żadnego doładowywania, spadków napięcia, dziwnych komunikatów. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że auta z początku produkcji nie były chyba takie złe.