mi się przez 10 lat użytkowania pojazdów jeszcze tak nie zdarzyło, żeby zimą było niższe spalanie, jest wręcz przeciwnie, w zimie silnik dłużej się nagrzewa i są większe korki, ale co ja tam wiem
A ja odwrotnie od więcej niż 10ciu lat, ale nie stoję w korkach tylko jeżdżę. Być może w dieslach jest inaczej, ale to mnie nie interesuje.
Zaczęło się od tego czy etykiety coś znaczą czy to pic na wodę. Również uważam, że nie są z palca wyssane. Kolega podał przykład na własnym doświadczeniu oparty - że znaczną. Pojawiły się głosy - "eee zima to wiadomo że więcej pali, to nie ma związku z etykietą". Uważam że błędne, bo akurat zimowe warunki sprzyjają mniejszemu spalaniu.
Jeszcze raz, może dotrze. Oznaczenia na etykietach są unormowane i nie biorą się stąd, że "zimą są inne warunki", tylko z porównania z wynikami "opony wzorcowej".
Dodano po 4 minutes:
Konkrety w załączniku 1 tutaj
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/...46:0058:pl:PDF
Ostatnio edytowane przez wojtekf ; 11-02-2015 o 13:00 Powód: Dodano
Kurcze, no to może i w drugą stronę dotrze - oczywiście i jasne że unormowane i w ogóle JA nie uważam tej cholernej zimy jako czynnik wpływający na oznaczenia ! Tylko wpływający na _nasze_ pomiary spalania. I odwrotnie wpływający niż dość powszechne przekonanie "zima to więcej pali" . Zima wspominana wyżej się pojawiła jako argument typu "nie dlatego że opona daje opory większe (co jest na etykiecie) , tylko dlatego że to zima, to koledze więcej paliło auto". Uważam że argument zimy wręcz udowadniałby jeszcze bardziej znacznie oznaczeń na etykietach , bo zmienia warunki "testu" właśnie w tym kierunku. Uff.
Dokładnie
Mi akurat ta mądrość ludowa (co do zimy) zawsze się sprawdza, ale ja nie zmieniam zbytnio stylu jazdy na zimę. Sednem jest tutaj porównywanie różnych opon w różnych warunkach, na dodatek w oparciu o skalę która za punkt odniesienia zakłada jakieś warunki "laboratoryjne". Życie nie koniecznie będzie się pokrywało z testem "laboratoryjnym" a tym bardziej wyniki w nim osiągnięte nie przełożą się w 100% na rzeczywistość.
W momencie wyjazdu z serwisu po zmianie opon, w tych samych warunkach roznica w spalaniu miedzy letnimi a zimowymi juz sie pojawia, generalizowanie ze "zima zimno, wolniej jezdzimy, silnik sie wolniej nagrzewa" jest bez sensu. Nie rozumiem czemu ludzie na sile neguja spostrzezenia innych.....
W moim przypadku po zmianie kół z oponami letnimi 235/45/17 (bieżnik 3mmm, w tym roku zmiana ) na zimowe 215/55/16 (bieżnik 8mm), przy tym samym stylu jazdy, na tych samych trasach, średnie spalanie na komp. niemal natychmiast podskoczyło z 6,7 na 6,9.