W każdym samochodzie prędzej czy później coś się popsujeA koszt naprawy czy też utrzymania Brery myślę, że jest adekwatny do klasy i ceny jako nowego auta.
A ja Wam powiem tak - w życiu nie poleciłbym żadnej Brery dziewczynie, nie mając 100% pewności, że ta konkretna osoba ma ponadprzeciętną wiedzę dotyczącą samochodów. Celowo piszę ponadprzeciętną, bo niestety w przypadku kobiet sukcesem jest, jeżeli zgłaszają się do naprawy auta po tym, jak usłyszą jakieś dziwne odgłosy z zawieszenia/silnika, a nie dopiero jak auto stanie na drodze. W Brerze taka eksploatacja (jaka wersja silnikowa by to nie była) prawie zawsze skończy się potężnymi wydatkami. Najrozsądniejszym wyborem w tym całym ambarasie są tylko i wyłącznie 2 silniki - 1.75 TBi i 2.0 JTDm i MĄDRY serwis tego pojazdu nim ktokolwiek ruszy nim do codziennej eksploatacji. Niestety - na taką Brerę 30 czy 35 tysięcy złotych nie wystarczy. Do tego wcześniej czy później dochodzi konieczność serwisu zawieszenia, przekładni kierowniczej, sprzęgła, dwumasówki, turbosprężarki, wtryskiwaczy, itp - wystarczy popatrzeć, z jakimi problemami borykają się czytelnicy forum - i wydanie 10 tysięcy złotych na serwis Brery w skali parudziesięciu tysięcy kilometrów nie jest niczym dziwnym. To samo dotyczy zresztą 159-ki
Dlatego też mądrzejszym rozwiązaniem, jeśli ktoś nie jest absolutnym miłośnikiem marki Alfa Romeo i nie ma ponadprzeciętnej wiedzy technicznej - jest kupno samochodu innej marki, który niekoniecznie wizualnie będzie równie atrakcyjny, ale zdecydowanie mniejszy wpływ wywrze na domowy budżet.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
A jeszcze niedawno wszędzie trąbili jakie to te nowe alfy z rodziny 159 nie są trwałe i dobre i bezawaryjne w stosunku do poprzednich konstrukcji a nawet niemieckiej konkurencji... widać miało być super a wyszło jak zawsze![]()
Bo nie są bardziej awaryjne od konkurencji, ale trzeba pamiętać, że to auto klasy średniej, które w salonie kosztowało grubo ponad 100 tyś. pln i pomimo, że jest coraz starsze to nadal jego utrzymanie nie kosztuje jak utrzymanie Seicento..
Mnóstwo tu takich lamentów na forum. Ja wiem, że teraz 9-tkę można za 20k kupić, ale to nadal będzie auto drogie w utrzymaniu, a im starsze tym więcej do naprawy będzie - logiczne.
Dokładnie. Czekałem, aż ktoś to napisze.
Temat mojej Franczeski:
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...gon_goora.html
nie no, rozchodzi się o to że większość nowych konstrukcji jest skomplikowana celem podniesienia komfortu/osiągów/masarzu najądrzy etc....
dlatego bogate społeczeństwa kupują nowe na lat 5 potem oddają biedniejszym , i wtedy biznes się łądnie kręci na dwie strony, po pierwsze w czasie sprzedaży potem serwis , summa summum auto kosztuje 2x tyle ile w chwili zakupu, potem złom i następne,
i tak to ma działać, inaczej inżynierowie i ich rodziny nie będą mieli papu, nafciarze przesiądą się na wielbłądy, serwisy, dziuple, janki, mietki i 100tys innych "szpeniów" w polszcze nie będą mieli chlebka, więc tak to ma działać ...
alternatywą jest , wozik odkrywcy ikeii, nie pamiętam czym tam dziadek jeździł przez dziesiąt lat, ale jakieś stare volvo chyba ? jajec nie urywało ale spokój był....
Jajca to mi urwie jak przyjdzie mi zapłacić za jakąś poważną usterkę w Brerze... aż boję się pomyśleć. Odpukać.
Ale wracając do tematu, Pani autorko, jeśli chcesz by najpierw faceci patrzyli na samochód, którym się poruszasz a dopiero potem na Pani piękną urodę i nie straszne Ci duże wydatki, ważniejszy dla Ciebie jest design niż osiągi to odwieść Cię od zakupu tego mimo wszystkiego fajnego auta nie zamierzamale gdybym jeszcze raz miał kupować to bym dobierał do tbi bo 2,0 nie chce jechać
![]()
może też autorka przyjrzy się giuliettcie alb poczeka na giulie?
Albo BMW Z3 coupe![]()