No nie takie znowu kluczowe. Kupujesz w końcu samochód, a nie usługę sprzedaży samochodu. Ja wolę, powiedzmy "przecierpieć" (bo to znowu aż tak nie boli) ten krótki proces i kilka lat jeździć fajnym samochodem niż zostać super obsłużonym i jeździć np. Audi A3. Na pewno ważne, ale już znowu nie przesadzajmy.
Alfa Romeo Giulia Business 200 KM 2021
Peugeot 308 SW 1.2 130 KM 2019
Były: Renault Clio I 1.2, Peugeot 307 SW 1.6 110 KM, AR 147 1.6 TS 105 KM, Giulietta 1.4 MA 170 KM, Giulietta 1.4 MA 150 KM, Alfa Romeo 75 2.0 TS
Rozumiem, że jesteś wiernym fanem marki -szanuję. Jeśli jednak ma być ona w końcu postrzegana, jako premium. Jeżeli ma przetrwać- czyli wolumen sprzedanych aut ma wzrastaćto pisanie/ mówienie o PRZECIERPIENIU, jest (nic osobistego) kuriozalne. Pewnie się na alfach znasz- jesteś tzw świadomym konsumentem. W zasadzie handlowiec jest Ci potrzebny głównie do negocjacji ceny, ewentualnie działa, jako przekaźnik informacji. Masa osób się jednak nie zna, nie chce znać- chce jeździć i ufa osobie, która sprzedaje jej samochód. Jak sobie wyobrażę, że ktoś z ulicy trafia na jednego oz handlowców, z którym miałem do czynienia to masakra:/
Myślę, że do Marki z taką historią można naprawdę dorobić świetne story, opakować to jak fajny produkt (wygląd salonu, nawet sprzedawcy w stylu milano- nie wiem, cokolwiek).
Rozumiem, że jesteś wiernym fanem marki -szanuję. Jeśli jednak ma być ona w końcu postrzegana, jako premium. Jeżeli ma przetrwać- czyli wolumen sprzedanych aut ma wzrastaćto pisanie/ mówienie o PRZECIERPIENIU, jest (nic osobistego) kuriozalne. Pewnie się na alfach znasz- jesteś tzw świadomym konsumentem. W zasadzie handlowiec jest Ci potrzebny głównie do negocjacji ceny, ewentualnie działa, jako przekaźnik informacji. Masa osób się jednak nie zna, nie chce znać- chce jeździć i ufa osobie, która sprzedaje jej samochód. Jak sobie wyobrażę, że ktoś z ulicy trafia na jednego oz handlowców, z którym miałem do czynienia to masakra:/
Myślę, że do Marki z taką historią można naprawdę dorobić świetne story, opakować to jak fajny produkt (wygląd salonu, nawet sprzedawcy w stylu milano- nie wiem, cokolwiek).
Tylko 31 proc. badanych na świecie twierdzi, że postrzega produkt jako ten z kategorii premium z uwagi na to, że jest drogi. Tymczasem 54 proc. respondentów uważa, że taki produkt jest wykonany z użyciem wysokiej jakości materiałów lub składników. Ponadto dla 46 proc. badanych produkt premium definiuje jego lepsza funkcjonalność czy osiągi.
Wśród cech produktów premium respondenci wymieniali także lepszy design lub styl (38 proc.) oraz znaną markę (38 proc.), przy czym są one istotniejsze na wybranych rynkach, takich jak w przypadku designu - Wenezuela (50 proc.), Wietnam (49 proc.), Chiny (47 proc.), Egipt (45 proc.), Chorwacja (46 proc.), Serbia (45 proc.) i Turcja (43 proc.), a w przypadku marki - Wietnam (61 proc.), Filipiny (59 proc.), RPA0 (57 proc.), Malezja (51 proc.), Estonia (50 proc.) i Kazachstan (50 proc.).
Tymczasem wspomniana na wstępie cena, o ile w skali globalnej z 11 atrybutów produktów premium znalazła się dopiero na 8. miejscu, o tyle w niektórych krajach okazała się najważniejsza (Rosja - 63 proc., Ukraina - 62 proc., Francja - 56 proc.) lub prawie najważniejsza (Szwajcaria - 43 proc., Niemcy - 41 proc., Austria - 39 proc., Belgia - 37 proc.). Jednocześnie są kraje, w których odnotowano wyniki wyraźnie poniżej globalnej średniej (Włochy - 15 proc., Bułgaria - 12 proc., Finlandia - 9 proc.).
Badanie pokazało także, że 42 proc. badanych na świecie jest skłonnych płacić więcej za produkty wykonane z organicznych lub całkowicie naturalnych składników. Ponadto 52 proc. respondentów stwierdziło, że dzięki kupowaniu produktów premium czują się dobrze, a 50 proc., że dzięki temu czują się pewnie. Badanie "Nielsen Global Premiumization Survey" zostało przeprowadzone przez firmę Nielsen w dniach 1-23 marca 2016 r. na grupie ponad 30 tys. internautów z 63 państw w regionie Azji i Pacyfiku, Europie, Ameryce Łacińskiej, regionie Bliskiego Wschodu i Afryki oraz Ameryce Północnej, reprezentatywnej ze względu na wiek i płeć.
Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artyku...oka-jakoscia_1
Ostatnio edytowane przez Masa625 ; 22-06-2018 o 08:48
[C
kopia do skasowania.
Ostatnio edytowane przez kazikx ; 22-06-2018 o 09:15
Pisałem w kilku miejscach w tym wątku już - Lexus (podobno) ma to wszystko. Ma lepsze samochody, więcej modeli, super serwis, super sprzedaż, super renomę. I sprzedaje w Europie 2 razy mniej samochodów od Alfy (jak też pisałem - nie będę nawet porównywać z niemiecką trójcą, bo tu by była przepaść). Jednocześnie podałem przykład Fiata 500, który jest hitem sprzedaży w Monaco, a jakoś nie wierzę, żeby miał tam serwis na poziomie Maserati. Więc - tak, na pewno dobra sprzedaż nie zaszkodzi - ale nie jest podstawą sukcesu, najwyraźniej.
Bardzo się z tym zgadzam i bardzo mnie to boli. Ale przestałem już liczyć na poprawę w tym zakresie.
- - - Updated - - -
Nie przesadzajmy - jeżdżę do ASO od ponad 10 lat i choć zdarzają im się dziwne akcje - ogólnie jestem zadowolony. Również ze względu na ceny - i jeśli miałbym wybierać aktualne ceny i poziom obsługi a ceny Volvo albo BMW i poziom obsługi Volvo albo BMW - to wolę, żeby zostało jak jest.
Ostatnio edytowane przez radosuaf ; 22-06-2018 o 11:11
Alfa Romeo Giulia Business 200 KM 2021
Peugeot 308 SW 1.2 130 KM 2019
Były: Renault Clio I 1.2, Peugeot 307 SW 1.6 110 KM, AR 147 1.6 TS 105 KM, Giulietta 1.4 MA 170 KM, Giulietta 1.4 MA 150 KM, Alfa Romeo 75 2.0 TS
Co do tego przecierpienia takich czy innych dziadostw, w imię jak na koniec piszesz ceny jednak (i równolegle - jeżdżenia fajnym wozem (są i inne fajne, naprawdę) , to znów wracamy do przykładowej Dacii - jest tania, to jeszcze bardziej można cośtam w niej przecierpieć i wskoczy do premium dzięki temu ?
Właśnie chodzi o to w tym całym premium (co powtarzam, wcale nie musi być żadną wartością samą w sobie, może być wyrazem snobizmu, ale może też po prostu oszczędności swojego czasu - oszczędzając go na serwisach, użeraniu z konfiguratorami, zbieraniu wiedzy o aucie jakby to jakieś ściśle tajne i poufne sprawy były co najmniej , targowaniu cen itd.).
Chodzi o to jak sądzę, że właśnie płacąc więcej (trudno, coś za coś) , nie trzeba niczego przecierpywać, wszystko jest jak należy po prostu, maxymalnie uproszczone, może i umilone jak kogoś ego tego potrzebuje.
A już na pewno bez kłód pod nogami i bez polmozbytowskich zachowań z okazywaniem klientowi gdzie go tak naprawdę pan sprzedawca czy inny mistrz ma (przypomina się skecz z "wężykiem Jasiu, wężykiem" bo chyba tak wspominane szkolenia wyglądają).
(co do tych lexusów to nie wiem jak te sprzedaże wyglądają, ale w moim otoczeniu zdecydowanie więcej ich niż Alf , nie wspominając o ulicach).